Nowa koleżanka na korytarzu z udręką w oczach łapie mnie za rękaw i wyżala się, że jest już tak bardzo zmęczona panującymi u nas obyczajami. W poprzedniej szkole pławiła się w porządku, dyscyplinie i pruskiej organizacji, a tu nie potrafi się odnaleźć. Cóż, rozleniwiła się kobita, w pieczonych gołąbkach co wpadają do gąbki rozsmakowała, a tu, na naszej tratwie Meduzy... robaczywy suchar w garść i w środek melee!
Dyro daje czadu.
EDIT 13:45
Pisząc rankiem powyższe nie miałem bladego pojęcia, JAKIEGO czadu... 😲😵😶
EDIT 13:45
Pisząc rankiem powyższe nie miałem bladego pojęcia, JAKIEGO czadu... 😲😵😶
Aberfeldy,
OdpowiedzUsuńnie myslales o tym by zaczac pisac bloga z geopolityki. Historykiem jestes. Monetyzowac potem...
Np. wojny opiumow ei ich wplyw na terazniejszosc. Wojny krymskie i nastepstwa. Bosfor i zeglownosc gwarantowana traktatem w Lozannie wkrotce wygasa...
Pomysl o tym. Pieniadze potrafia byc sensowne.
Ten blog to już tylko takie notatki schyłku życia, na nic innego nie mam już siły.
UsuńTo ta nowa matematyczka, czy wakat dalej wolny?
OdpowiedzUsuńInna. Wakat ma się doskonale - ani drgnie. :-(
UsuńBez drgnięcia pewnie też skrobną maturę.
UsuńOjtam, ojtam! To tak daleko - nie trzeba się martwić tak odległą perspektywą! Na pewno się ułoży. Samo.
Usuń