Robienie matury tak, że zdający piszą ją rano (9.00, podstawa) i po południu (14.00, rozszerzenie) to głupi pomysł. Nie pisałem, a tylko siedziałem i jestem jak wymłócony (a jutro na siódmą😞).
Nasi mówią, ze podstawy były banalnie łatwe, a rozszerzenia trudne. Polski był dziwny - zdezorientował ich temat wypracowania, pardon - rozprawki - "Czym dla człowieka może być wolność? Rozważ problem i uzasadnij zdanie, odwołując się do fragmentu Dziadów cz. III, całego dramatu Adama Mickiewicza oraz wybranego tekstu kultury." Mam wrażenie że dla mnie / mojego pokolenia to byłby samograj & potrzymaj mi piwo, ale dla młodych - zagwozdka i abstrakcja, której nie wiadomo jak ugryźć.
Z podstawy angielskiego wychodzili już w połowie czasu, a na rozszerzeniu siedzieli en masse prawie do samego końca.
InPost mnie przegonił pod pretekstem, że "Twój paczkomat może być przepełniony" - zamiast czterystu metrów musiałem się telepać przeszło dwa kilometry (zmiana paczkomatu). Z dwojga złego lepsze to, niż jak przy poprzedniej paczce - tydzień czekania i wydzwaniania na infolinię, żeby paczkę odebrać - bo się skrytka nie chciała otworzyć, a kurier miał w dupie zlecenia z infolinii.
Jeszce nigdy nie miałem tak, aby skrytka nie chciała się otworzyć a zamawiam dość często. No ale to tylko maszyna, więc nie ma co się dziwić pewnie i mi się przytrafi. Ja teraz często zamawiam do sklepu osiedlowego (nie dość że taniej, to miła obsługa).
OdpowiedzUsuńJakoś nie trafia mi do przekonania zamawianie do sklepu osiedlowego. Może z powodu obsługi...
UsuńChyba z dwa lata temu, albo trzy, kiedy o 14:00 ukazały się zadania z matury z PL, to postanowiłem zasiąść do rozwiązywania. Nwm. czy u siebie to opisywałem, ale pamiętam, po godzinie miałem już, bez chodzenia bieżącego do budy, zdaną maturę. Za moich czasów to było nierealne.
OdpowiedzUsuńTo gratuluję, bo ja nie pamiętam już prawie zupełnie nic, choć byłem z matmy w LO całkiem skuteczny.
UsuńPrzecież to nie jest tak, że oni piszą z gowy. Większość mają podane w arkuszach więc te 30% to można wyciągnąć z samego tekstu.
UsuńCo prawda w temacie nowych matur nie jestem na bieżąco, ale wydaje mi się, że nawet w czasach powszechnego zdziczenia 30% to trochę mało. Która poważna uczelnia przyjmie takiego kandydata? Bo zakładam, że niegdysiejszy konkurs świadectw został zastąpiony konkursem procentów. Ja wiem, że panuje powszechna opinia, że najważniejszy jest papier, ale dobrzy pracodawcy zwracają uwagę na to, jaką uczelnię skończył potencjalny przyszły pracownik.
UsuńPrawie każda poważna uczelnie przyjmie takiego kandydata, bo do uczelni zaczyna zaglądać niż lat 2004-2008. Na jedno msc. jest średnio 0,7 studenta, to kim zapełnić ławy?
UsuńSzedłem na uczelnie, to było 8 na jedno msc., to se można było przebierać. To i tak było mało, bo na AM w Katowicach, było 34 na jedno. Tam dopiero se mogli przebierać. A dziś se poprzebierasz to roku nie otworzysz i co zrobisz z wykładowcami pierwszego roku?
@ Timberwolf - masz rację, od ładnych już kilku lat liczy się nie tyle "magister", tylko "gdzie magister".
Usuń@ Adi - sporo zmieniła tu reforma Gowina. Dawniej było tak, że "pieniądz szedł za studentem", więc opłacało się przyjmować ich jak najwięcej. Dziś już uczelnia nie jest zainteresowana mnożeniem studentów, bo ograniczają ją wskaźniki związane z posiadaną kadrą dydaktyczną.
@Adi No chyba jednak nie. http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22095746,najpopularniejsze-kierunki-studiow-na-stolecznych-uczelniach.html?disableRedirects=true
UsuńWiem, że te dane są z 2017 ale o dobre kierunki na dobrej uczelni studenci będą walczyć zawsze. Ci z uczelni „0,7 kandydata na jedno miejsce” to zasilają kasy w supermaketach. W dzisiejszych czasach byle mgr na rynku dobrej pracy nie znaczy już praktycznie nic.
Jak napisali w tym linku, to dziś jest taka możliwość, że składasz papiery na 5 uczelni i wszędzie wisisz w statystyce. Ale też na dole jest napisane: "Większość warszawskich uczelni na wielu kierunkach prowadzić będzie jeszcze drugie, a nawet trzecie rekrutacje. Na niektórych trwa jeszcze pierwszy nabór." co pokazuje, że jednak są braki z zapełnieniem roku.
Usuńchyba nie wiesz, że te info o przepełnionym paczkomacie to oni wysyłają automatem zawsze. Ja z reguły to ignoruję w sensie nie zgadzam się na przekierowanie w razie przepełnienia i zawsze mam w moim.
OdpowiedzUsuńCo do matury ... teraz tyle wolności, że młodzież nie kuma czaczy jak to było jak jej nie było. My to jeszcze ogarniamy bo w PRL za dużo jej też nie było. Ale ... jak tak dalej pójdzie to może młodzież znów zacznie ogarniać za jakiś czas.
BTW: poprosiłam ostatnio 20 latków wolontariuszy o zrobienie mi zdjęcia na zawodach z balonem w kształcie cyfry. Wzięłam balon stanęłam i podałam grupce 5-6 osób mój telefon. A oni ku mojemu zaskoczeniu zaczęli między sobą dyskutować, że chyba źle trzymam balon i będzie odwrotnie. Potem zaczęli pisać w powietrzu cyfrę 3 żeby sprawdzić jak się ją pisze i czy na pewno tak jak trzymam. W końcu nie wytrzymałam i pytam o co chodzi czemu nie robią tej foty. A oni mi cały wykład, że chyba źle trzymam a nawet jak dobrze to jak mi zrobią zdjęcie to ono wyjdzie odwrócone i będzie wtedy źle ta cyfra. Szczęka opadła mi do pobliskiej kopalni co za kretyni. Usiłowałam wytłumaczyć, że owszem zdjęcia wychodzą odwrócone jak się sobie samemu robi selfie a nie jak oni mnie robią normalnie fotę. Cóż nie zrozumieli o czym mówię. Ostatecznie zrobili mi 2 zdjęcia jedno jak trzymam prawidłowo a potem odwróciłam i zrobili drugie mówiąc, że jedno będzie dobre ...
Bez komentarza ...
Kiedy tak patrzę i słucham swoich uczniów, to co i rusz mam wrażenie, że niektórych rodzice powinni dostawać medal za odwagę, że tych swoich nieogarów samych z domu do szkoły przez miasto puszczają. ;-)
Usuń