Dni mijają, a w Bonito wciąż nie widać zwyczajowej dużej promocji. Zajrzawszy w swoje konto odkryłem, że przez cały czerwiec nie kupiłem u nich żadnej książki! Horror! Staczam się. Czytam zapasy.
Siedząc na rekrutacji przekopuję się przez tysiące nazwisk kandydatów i kandydatek i od czasu do czasu nachodzi mnie refleksja, że pomysłowość ludzi w dobieraniu imion dla swoich dzieci wciąż potrafi zaskakiwać. Zwłaszcza łączenie imion obcych i monarchicznych z mocno plebejskimi nazwiskami (przykłady z netu: Wanessa Zając i Fryderyk Kaczorek). Od wzniosłości do śmieszności jeden tylko krok...
Próbuję na Netflixie znaleźć sobie coś do oglądania i jakoś bryndza. Mogłoby się wydawać, że "Timeless" powinien wciągnąć z uwagi na historyczno-fantastyczną tematykę, ale jakoś nie za bardzo porywa. Może to wina klimatu kojarzącego mi się nieco z kinem familijnym (mimo, że trup pada, więc to raczej wina nieudolności twórców, niż zamierzonego działania), może braku przekonania do odtwórców głównych ról? Ani Lucy, ani Rufus jakoś nie wzbudzili mojej specjalnej sympatii (raczej obojętność), a Wyatt jest wprawdzie seksi lecz aktorsko cokolwiek drewnianawy. Zaś Flynn niebezpiecznie ociera się o płaskawą karykaturę szwarccharaktera.
Drugi sezon "3%" jest nieoglądalny.
"The Society" od biedy dało się obejrzeć. Jest w końcówce sezonu uruchomiony wątek gejowski - sympatyczne dzieciaki. Zabawne jest oglądanie, jak twórcy usilnie starają się niskiego Jacka Mulherna filmować tak, żeby wydawał się wyższy od partnerów. Serial (a przynajmniej dostępny teraz pierwszy sezon) wykorzystuje motyw flecisty z Hammeln, tylko z innej perspektywy. Poza tym wygląda na - nie wiem czy zamierzoną - niezbyt zawoalowaną satyrę na współczesnych amerykańskich nastolatków.
Ogólnie to jakoś smutno.
Też zetknąłem się kiedyś z ciekawym miksem: Brajan Śledź. I tak sobie pomyślałem, że ktoś taki może kiedyś być np premierem. Albo: Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Brajan Śledź. Albo: Habemus papam! Cardinale Brajan Śledź!
OdpowiedzUsuńEee, w przypadku papieża to żaden problem - przecież na czas panowania przybiera pseudonim. Poza tym chyba nieprędko wybiorą papieżem heretyka z Polski.
UsuńPapieża heteryka? Ano podobno to rzadkość... ;)
UsuńHe-re-ty-ka, wyznawcę polackiej odmiany chrześcijaństwa. :-)
UsuńSą dawne zapomniane imiona jak Spirydion. Taką ksywę dałem dziecku od 975, ponieważ nazwali go Justin, czego w PL nie ma, więc nie może obchodzić imion.
OdpowiedzUsuńJak 975 trunkowy, to nawet młodemu pasuje. :-D
UsuńAlbo Nabuchodonozor. Piękne imię.
UsuńI jakie zgrabne do wymówienia. Jakby się spadało po schodach. ;-)
UsuńOstatnio właśnie wyświetliły mi się fragmenty The Society i pomyślałem, że może warto obejrzeć...
OdpowiedzUsuńZajrzeć warto - najwyżej się nie spodoba. :-)
UsuńZawsze można sobie jakiś starszy serial powtórzyć.
OdpowiedzUsuńTrzymam to jako opcję awaryjną, bo generalnie niezbyt lubię wracać do obejrzanych filmów i (w mniejszym stopniu) przeczytanych książek; już mnie tak nie ciekawią.
Usuń