Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 5 marca 2019

936.Wyklinowany

Ciężko się zebrać do łóżka i przespać dłużej niż 5,5 czy 6 godzin. W pracy motorek utrzymuje wysokie obroty, lecz w autobusie już opada senność i broda puka w pierś. Bałagan i niekompetencja na tratwie, mimo znacznej nabytej tolerancji, wyprowadza z równowagi.

Gremialne oględziny nowej kuchni przez rodzinkę (rodzice, Schwester i Dziedzic z Dziedzicową). Liczebność wycieczki w stosunku do rozporządzalnej przestrzeni sprawiła, że zostałem wyklinowany do pokoju, a oględzin i komentowania dokonywali sami. Nie miałem nawet okazji, żeby rodziców zagadnąć jak im się podoba - przez szczelinę tylko ujrzałem jak Dziedzic prezentuje moje szafki i szuflady, a potem cała ekipa pojechała.

Ciepłe dni przywołały wspomnienia Rzymu. Pragnienie przespacerowania się znów jego ulicami, wymagało otrzeźwienia przez przypomnienie sobie, czemu źle się tam czułem. Być upośledzonym - nie polecam.

2 komentarze:

  1. W czasach studiów, jak miąłem się uczyć popołudniu, to zaraz dopadała mnie senność. Utrzymywało się to przez jakiś czas, a uczyć się trza było. W związku z tym przemodelowałem popołudnie. Skoro, jak siadałem do książek, mózg od razu krzyczał, że chce spać, to zrobiłem mu dobrych ileś razy psikusa i w momencie jego ujadania o nagłym zmęczeniu i potrzebie takiegoż wyglebienia robiłem to. Wstawałem od biurka, z tyłu było łóżko, w którym do 2 min się znajdowałem. Po kilku godzinach spania przebudzałem się, bo on się już wyspał i zregenerował, i ponownie siadałem do książek. Tym razem już nie ujadał.
    A co do kuchni, tyle roboty wyrzeczeń, a oni przyszli, postękali, wyszli i tyle z odwiedzin na kolejne długie miesiące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy się zdrzemnę w dzień, to potem nie mogę zasnąć w nocy. :-(

      Usuń