Przeziębienie rozwija się jak na razie ściśle według typowego schematu. Troszkę męczące jest.
Za strajkiem opowiedzieli się prawie wszyscy głosujący na naszej tratwie (tylko jedna czarna owca "nie dała się otumanić ZNP"). Taka jednomyślność w tym środowisku to absolutny ewenement.
Dyro przeszedł jednak sam siebie - oznajmił, że ocenę pracy (kilkanaście stron A4) mamy sami sobie napisać, a potem on się do tego ustosunkuje (czytaj: przepisze). Najbardziej zdumiało mnie, że mówiąc to nie zdradzał najmniejszych oznak zażenowania. Zagadnąłem dowcipnie koleżankę czy mamy to napisać ręcznie czy na kompie - spytała czy dobrze się czuję i czy nie powinienem się niezwłocznie przebadać na głowę, bo "Jak niby miałby zastosować Ctrl+C & Ctrl+V przy ręcznym piśmie"?
Trza napisać ręcznie i powiedzieć, że właśnie Ci komp (laptop) zdechł w domu i pozostało Ci tylko pióro. Oglądanie jego miny, w momencie oddawania odręcznie napisanej oceny pracy, bezcenne.
OdpowiedzUsuńNiestety, pomysł kuszący, lecz niebezpieczny z uwagi na pewne podejrzenia co do występowania mniej sympatycznych cech charakteru.
UsuńA nie masz jakiejś starej oceny, żeby samemu zastosować Ctrl+C & Ctrl+V?
OdpowiedzUsuńOcena pracy jest robiona wg rozporządzenia autorstwa tej żenującej osobniczki w fotelu ministra oświaty i jest całkowicie różna od ocen wcześniejszych.
Usuń