Zastanawiam się czy jest jakieś święto w jakikolwiek sposób dotyczące mnie, które odbieram tak mało świątecznie i osobiście jak DEN. To dzień normalnej, tylko troszkę inaczej zorganizowanej niż zwykle, pracy. Najpierw lekcje, potem dłużąca się w dusznej sali okolicznościowa akademia z przemówieniami i programem artystycznym a na koniec przyjątko w pokoju nauczycielskim z jakimiś wyżebranymi po litości ciastami i rozdawanie nędznych nagród dyrektora. W tak zwanym międzyczasie życzenia od klas. Wszystko to jakieś wymuszone, sztuczne, zrytualizowane... Tandetne.
Być może największym przejawem szczerości i autentyzmu jest fakt, że na dziesięć klas w których uczę, życzenia w jakiejkolwiek formie (w tym - podziękowań) dostałem od czterech; reszta nie odczuwała takiej potrzeby, z pozytywnych, bądź negatywnych pobudek.
Przemówienia dyra przy nagrodach miały chyba zapewne przypuszczalnie wyrażać jego głęboką wdzięczność, uczuciowość i wrażliwość na ofiarny wysiłek pracowników. Dobrze, że twardo-gumowata szarlotka zmuszała wtedy do absolutnego skupienia przy próbie konsumowania jej rachityczną łyżeczką.
Być może największym przejawem szczerości i autentyzmu jest fakt, że na dziesięć klas w których uczę, życzenia w jakiejkolwiek formie (w tym - podziękowań) dostałem od czterech; reszta nie odczuwała takiej potrzeby, z pozytywnych, bądź negatywnych pobudek.
Przemówienia dyra przy nagrodach miały chyba zapewne przypuszczalnie wyrażać jego głęboką wdzięczność, uczuciowość i wrażliwość na ofiarny wysiłek pracowników. Dobrze, że twardo-gumowata szarlotka zmuszała wtedy do absolutnego skupienia przy próbie konsumowania jej rachityczną łyżeczką.
Było i się skończyło, a przede mną prace do sprawdzania. Trzeba by przygotować materiały do lekcji.
Po cholerę tak żyć?
Dobrze zrozumiałem, że dzisiaj obchodziliście DEN? Myślałem, że w piątek.
OdpowiedzUsuńDobrze zrozumiałeś - dziś.
UsuńPrzekichane jest współcześnie życie zawodowe nauczyciela. Coraz to nowe reformy oświaty i zmiany przepisów nie nastrajają pozytywnie, ani tym samym nie zachęcają, by kształcić się w tym kierunku na studiach.
UsuńJeszcze gorsza jest znoszenie zachowania klientów.
UsuńUczniowie to jedno, a rodzice pewnie również dają popalić i ich zachowanie jest naganne.
UsuńPisząc "klientów" miałem na myśli obie te grupy razem.
UsuńTwoim zdaniem, to wynik bezstresowego wychowania czy ma na to wpływ kilka czynników (zachowanie "klientów")? Przykre, że nauczyciel ma obecnie mały autorytet.
UsuńNie ma jednej przyczyny. Zmieniły się normy, wartości realnie preferowane (a nie deklarowane), zachowania ludzi. "Bezstresowe wychowanie" to IMO przereklamowany margines, znacznie szersze zjawisko to brak świadomego i celowego wychowania.
UsuńMam jeszcze jedno pytanie... W szkole, w której uczysz, gdy 14 października wypada w dzień roboczy to normalnie odbywają się lekcje czy jest to dzień bez zajęć?
UsuńW to święto (jeśli wypada w dzień powszedni) zajęcia dydaktyczno-opiekuńcze nie odbywają się; nie jest to tożsame z dniem wolnym.
UsuńNie zapytam czy z cynamonem :/
OdpowiedzUsuńSłusznie, to była jakaś niewiadomego pochodzenia, co najwyżej jadalna. :-/
Usuńnie wierzę, że nie było przynajmniej jednego miłego akcentu :P
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dla Ciebie dokładnie przejrzałem pamięć i faktycznie był taki - to był ciepły słoneczny dzień.
UsuńU mnie tym pięknym akcentem był wolny dzień od zajęć :D ufff jeden dzień mniej od wrzasku :))) A życzeń dostałem tak dużo, że na palcach jednej ręki mógłbym policzyć i jeszcze dwa miejsca by zostały wolne... ;-)
OdpowiedzUsuńU nas nie mogło nie być lekcji, kilka musiało się odbyć.
Usuńu mnie też są nagrody dyrekcji i nawet jakieś tam prezydenta miasta. W zeszłym roku mój kierownik chciał żebym dostała nagrodę i zgłosił to mojej dyrektorce a ta spojrzała spod swoich grubych szkieł i powiedziała: że się nie zgadza bo ja już wszystkie możliwe nagrody dostałam więc nie ma sensu znów mi dawać. Może teraz ktoś inny ... ha ha ha kierownik mi to powiedział bo okazało się, że z mojego działu zamiast mnie nikogo innego nie wytypowali więc ani ja nie dostałam ani inna koleżanka. A nagrody faktycznie już mam wszystkie. Od pierdów jakichś drobnych po nawet medal od prezydenta miasta to i w sumie nic już robić nie muszę. Jestem tak zajebista, że mogę mieć teraz wszystko w dupie skoro już mnie więcej nie nagrodzą to i nie ma sensu się starać :D
OdpowiedzUsuńNie możesz mieć wszystkiego w dupie z prostej przyczyny: na razie pozgarniałaś wszystkie nagrody lokalne, a teraz czekają na Ciebie nagrody i odznaczenia państwowe. Ponadto jak długo nie ujawnisz bloga, tak długo będziesz sobie blokowała Nike, Pulitzera i Goncourtów. Więc żadnego rozsiadania się na laurach, Polluśka, tylko do roboty! Biegusiem! :-P
Usuńłeeeeeeeee nie ma szans. Nie wychodzimy poza własny gród. Nic na szczeblu wojewódzkim nie dadzo ...
UsuńNo jeszcze czego !!! blog był już wiele lat ujawniony i wnerwiało mnie, że setki ludzi czytały ale się nikomu komentować nie chciało. No to odsiałam leniwych i teraz mam tam elitę i śmietankę intelygencji czuj się zaszczycony :D
Jednakowoż, jak sama zauważyłaś w sąsiedniej notce, ta śmietankowa elita - przynajmniej na moim odcinku - Ci głupieje i się cofa.
Usuńale komentuje i pisać jeszcze potrafi :P
Usuń