Niby słońce, a już coraz częściej podstępny zimny wygwizdów. Tu pot leje się po plecach, tu zimno liże po karku. Tylko patrzeć przeziębienia... 😟 Kołderka letnia odeszła na odpoczynek, a do służby przystąpiła zimówka.
Po długiej i wiernej służbie zdechł mi komp. Śmiercią nagłą, ostatnim przedśmiertnym paroksyzmem wywalając korki. Próby reanimacji skończyły się niczym (nie licząc oczywiście trudu targania do serwisu i wybulenia grosiwa - bezskutecznego, jak się okazało). Zdecydowanie tego mi trzeba było - utraty oprogramowania (ostatnia kopia MS Office'a), multum linków do przeróżnych stron, a także kop plików z grafiką i muzyką. Także pozbawienia narzędzia pracy w momencie, kiedy akurat miałem pilną robotę do wykonania. I wreszcie wysupłania ekstra kasy na nowego kompa z przyległościami. Kiedy zajrzałem do sieci ile kosztuje odzyskiwanie danych z dysku, twarz moja przybrała układ taki bardziej południkowy. Radujmy się!
Zdumiewa mnie (i nie tylko mnie) jedna z klas pierwszych - tak dziecinnych uczniów jeszcze nie mieliśmy. Pozostaje mieć nadzieję, że przez rok podrosną w forsownym tempie na tyle, że zdołają się zmierzyć z rozszerzeniami w klasie drugiej, bo w przeciwnym razie, będziemy mieli oddział leczenia nerwic i załamań na pokładzie tratwy.
Jak mój obecny komputer zaczął fiksować (ni stąd ni zowąd restartowanie się), to nauczyłem się, żeby raz na 3 miesiące przegrać wszystkie najważniejsze dokumenty na płytę CD/DVD lub pendrive. W razie awarii lub zepsucia dysku twardego, będę miał zapisane pliki.
OdpowiedzUsuńI to jest bardzo mądra praktyka. Przy obecnych rozmiarach zasobów i nośników, to chyba pendraczki są lepszym wyborem niż płyty.
UsuńMasz rację, płyty CD/DVD są dosyć niewygodne, zajmują więcej miejsca niż jeden pendrive, a mają mniejszą pojemność.
UsuńKiedy widzę na sklepowym wieszaku pendraczki o pojemności 128 GB za niecałe sto złotych, to z lekkim rozbawieniem przypominam sobie swój pierwszy komp, który miał dysk twardy o (przeciętnej wtedy) pojemności... 2 GB. :-)
UsuńA Twój pierwszy Windows to 95 czy 98? Ja dostałem w 2002 roku komputer z 98, gdzie XP był dostępny od roku.
Usuń95. Potem miałem Win 98, przez moment jakoś Win Me, po nim przesiadłem się na XP, a do zeszłego tygodnia jechałem na 7-ce. Moje ulubione gry odeszły z 98, bo na późniejszych wersjach już nie działały. W zasadzie na XP to już grałem tylko w Medal of Honor. A potem... w pasjansa... :-(((
UsuńJak rozumiem, nie kombinowałeś uruchomić gry na XP z jakimiś emulatorami czy trybami zgodności z poprzednimi wersjami systemu? Jeśli chodzi o gry, to sprawa jest o tyle trudna, że czasem przykładowo karta grafiki jest zbyt nowoczesna i już gra się nie uruchomi lub klatkuje. Miałem tak z kilkoma grami, niby dostosowane do danego OS-u, ale płynności nie miały żadnej. Kiedyś mnóstwo grałem, później coraz mniej, a teraz od czasu do czasu w Pinballa w Win7.
UsuńPróbowałem i trybu zgodności i cud-spec-łatek, które miały sprawić, że staroć pomknie pod nową Windą, ale diabła to było warte i nie działało. Od paru lat przychodzi mi co jakiś czas myśl, żeby sprawić sobie osobnego taniego lapka tylko do gier i znaleźć speca, który mi zainstaluje jakiegoś starożytnego Windowsa (95, 98), ale jakoś to się rozmywa w troskach dnia codziennego.
UsuńZnam to doskonale, ja to nazywam "listą życzeń", od czasu do czasu pojawią się jakieś myśli, przykładowo zakupienie jakiejś gry, ale jak przychodzi co do czego, to jednak rozmywa się to w codzienności i znowu czeka na lepsze czasy. :D
UsuńPrawdopodobnie nie pragniemy rzeczy z listy dostatecznie mocno.
UsuńOjej. Szczere wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńBlask@
Ja po pierwszym padniętym dysku robię kopie co miesiąc.
Dziękuję.
UsuńJa nie mam głowy/pamięci/cierpliwości (?) do tak częstych backupów, choć to dobra praktyka.
wiem ze sie powtarzam ale zainwestuj w przenosny dysk i rob kopie, niesety kazdego to czeka w momencie gdy nawet nie pomylsimy dlatego ja robie sobie kopie kazdego 15 i 30 co pietnascie dni zajmuje to 3 minutki i spokoj swiety i czlowiek dobrze spi bo w razie awarii trace tylko 15 dni .... pozdrawiam i wspolczuje
OdpowiedzUsuńCo 2 tygodnie??? :-o
UsuńMam przenośny dysk i zrobione tam kopie poprawiły mi znacznie humor.
Dziękuję za wyrazy współczucia! :-)
coz. Ludzie dziela sie na tych co robia backup i beda robili backup
OdpowiedzUsuńA swoja droga zostaw dyski - jesli zwalony zasilacz low endowy usmazyl plyte glowna to rzadko kiedy ma sie tak strasznego pecha zeby spalone bylo wszystko. Pewnie stara plyta tylko poszla.
A skad wiesz ze padl dysk ?
Nic nie pisałem o padnięciu dysku; mam cichą nadzieję, że przepięcie nie wyszło poza płytę i grafikę, a jak dysk to zniósł, to się dopiero okaże.
UsuńPrzykro mi z powodu twojej straty.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o okres zachorowań to ja już się załatwiłem. Angina i zapalenie oskrzeli;)
Paskudnie! Pamiętam anginy z bardzo dawnych lat - jedna z mniej przyjemnych chorób zwykłych. Rychłego powrotu do zdrowia życzę!
Usuńdziś przyszła się zapisać na studia podyplomowe nauczycielka lat 41 ... przyszła z mamą. Amen
OdpowiedzUsuńOj, może akurat odprowadzała mamę do lekarza czy gdzieśtotam. ;-)
Usuńi dlatego mama wypełniała jej kwestionariusz ?? może gardło miała chore bo mam nadzieję, że z mamą lekcji nie prowadzi ...
UsuńTo chyba nie tylko gardło, ale i rękę. :-x
UsuńAle być może takie kaleki życiowe są - wykluczyć tego nie sposób.