Z pracy prędziutko do domu, zamiana torby z papierami na torbę z narzędziami i truchcikiem do Schwester lampy wieszać. Niby tylko 5 lamp do zawieszenia, ale w każdej skracanie przewodów, i jakoś na takich duperelnych czynnościach 2 godziny roboty bez przerw zeszły. Do tego godzina tam i godzina z powrotem, i już o ciemnicy wróciłem do domu. A jak wróciłem to właśnie siadłem.
O pracy to nawet nie ma sensu pisać - porządki takie, że siły na komentowanie brak. Wszystko jakieś przygnębiająco-przygniatające. Żeby jakieś jaśniejsze od czarniawych perspektywy się rysowały to też nic a nic.
a w mediach tak chwala dobra zmiane ze ponoc nawet jest wiecej etatow do obsadzenia niz przewidziano taki cymes nic tylko w szkole pracowac ... wspolczuje
OdpowiedzUsuńTutaj propaganda zawsze dobrze się miała.
UsuńLampy działają? Powinny rozjaśnić trochę :)
OdpowiedzUsuńLampy rozjaśniają - u Schwester w chałupie, a perspektywy czarniawe to w mojej robocie są, czyli zupełnie gdzie indziej.
Usuń