Zirytował mnie komentarz jakiegoś, jak się zdaje, polobolszewika à propos marszu Niepodległości:
"Marsz Niepodległości jest organizowany przez narodowców, ale jest marszem POLAKÓW! Wszyscy na Marsz!"
Jasne!
A potem powiedzą, że tylu ludzi popiera ich marsz, a więc ich, a więc
wypowiadają się w imieniu tyyyylu ludzi!
Ze smutkiem muszę stwierdzić,
że ci, którzy głoszą u nas dziś tzw. hasła narodowe, działają na szkodę
naszego narodu. Hasła ksenofobicznego zamknięcia są dla narodu
wymierającego - jak nasz, trucizną i przyśpieszeniem zniknięcia. Zamiast
mądrych działań dających nadzieję na przetrwanie i rozwój,
proponują nam osamotnienie i przyśpieszenie zniknięcia. Zamiast
posłużenia się rozumem, forsują użycie wyłącznie emocji.
gdyby tutaj byl taki guzik to bym zalajkowal ale po prostu napisze ZGADZAM SIE W CALEJ ROZCIAGLOSCI .... poza tym ( moze sie myle) ale wydaje mi sie ze bedac dalej od tego wszystkiego mam bardziej trzezwa ocene sytuacji ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Błogosławiona odległość. ;-)
UsuńAch, tak. A potem zagraniczna prasa publikuje takie artykuły: https://www.theguardian.com/world/2017/nov/12/white-europe-60000-nationalists-march-on-polands-independence-day
OdpowiedzUsuńbylo mniej niz 60000?
OdpowiedzUsuńMieszkam tak daleko od tego wszystkiego, że nie zauważyłem kiedy to w ogóle było. Choć pewnie i u mnie jakieś "środowiska patriotyczne" się krzątały 11 listopada.
OdpowiedzUsuńLepiej miej na nie oko, bo jak się u Ciebie zakrzątną, to może być już za późno. ;-)
Usuń