Remont na finiszu, przynajmniej jeśli chodzi o zasadniczy zakres prac. Druga (szafa) i trzecia (wykończeniówka & dekoratorka) faza będą już nieporównanie mniej absorbujące, lecz za to rozciągnięte w czasie - z przyczyn finansowych i zaabsorbowania bieżącymi obowiązkami zawodowymi. Przyjemnie być tak zamożnym, żeby mieć swobodę w takich sprawach. 😔 Czuję podenerwowanie tym, że nie wiem ile mnie będzie ta kończąca się właśnie faza kosztowała, czy mi wystarczy pieniędzy i czy nie będę musiał prosić o pożyczkę. 😟 Nie znoszę pożyczać - traktuję to jako uszczuplenie niezależności.
Z tratwy. Koleżanka zespołowa (nic mi o tym nie mówiąc) napadła na wice domagając się wyjaśnień, dlaczego co i rusz dostaje zastępstwa.
- Bo wy zrobicie lekcję.
- Słucham?!
- No bo jak wam dam zastępstwo, to wy na tym zastępstwie zrobicie normalną lekcję jak należy. A inni...
To "wy" to niby ona i mła - Aberfeldy. Tak troszkę zadziwia mnie w takich przypadkach, jak ktoś nie słyszy, że mówi coś, czego jako szef, choćby nawet wiceszef, mówić nie powinien.
Hmm, przystąpiłeś do remontu bez rezerwy finansowej? No zajebiście.
OdpowiedzUsuńA czy to "zastępstwo", takie jak ma być objawia się "więcej" na pasku?
Z rezerwą, tylko nie wiem czy wystarczającą.
UsuńZastępstwo jest płatne, stawka zależy od grupy zaszeregowania, zwanej dla zmyły stopniem awansu zawodowego.
Chodziło mi raczej, czy w związku z tak dobrze zorganizowanym zastępswtem, oprócz tego co być musi, jest jeszcze jakieś dodatkowe "wow" (np. premia)?
UsuńMoże być tak, że inni to olewają, bo skoro nikt nic extra nie daje, to po co się męczyć, jak można zalec przez TV w domu.
Kto, za co i ile premii dostaje to słodka tajemnica dyrekcji. Wnosząc z całokształtu nie spodziewałbym się, żeby takie drobiazgi jak rzetelne prowadzenie lekcji na zastępstwie miało duże znaczenie przy rozdzielaniu premii. Co innego - publicity & PR...
Usuń