Montaż szafek rozpoczęty. Ostatni sprzęt AGD zamówiony, mam nadzieję, że głupia organizacja dostawy da się sfinalizować pomyślnie. Jeszcze jakieś dwa lub trzy dni zejdą na pracach.
Popchnięty wyrzutami sumienia pojechałem do Schwester wykonać jej parę drobnych robótek wykończeniowych w kuchni. Zeszło 2,5 godziny. Wyrzuty wzięły się stąd, że prosiła mnie o to już dawno, a teraz mi pomaga przy remoncie, zastępując, kiedy jestem w pracy. Zwlekałem tak długo chyba głównie z podświadomej obawy, że jak się spotkamy, to zaiskrzy; a potrzebowałem też dojść do siebie po rzymskich wakacjach. Obawa okazała się niestety niebezpodstawna - ledwie wszedłem już mnie szlag trafił. Poszło o pierdułę, ale czułą strunę szarpnęło.
A tu takie różne wkurwy były, ale się ukryły.😕
Aha.
OdpowiedzUsuńO! Widzę, że premiujesz osoby śledzące twój blog za pomocą kanałów RSS. Dziękuję :D
OdpowiedzUsuńA ten usunięty kawałek, to w sumie nawet jakby siostra była czytelnikiem bloga, byłby OK.
Nie mam zielonego pojęcia o czym piszesz z tym premiowaniem i co to są kanały RSS. :-o
UsuńCo do usuniętego kawałka to jest to przejawem wątpliwości i rozterki, czy nie przesadzam z takim uzewnętrznianiem się. :-(
To jest taka funkcja w niektórych przeglądarkach, że sprawdza, czy na blogu nie pojawił się nowy wpis. A jak jest, to o tym informuje, w zależności od ustawień podsyłając, czy to sam link do tego wpisu, czy wręcz cały tekst (z linkiem).
UsuńAha.
UsuńCholera jasna, coś mnie ominęło i to chyba to najciekawsze.
OdpowiedzUsuńPrzeważnie jest tak, że ktoś coś od kogoś potrzebuje lub my potrzebujemy coś od kogoś. Zawsze ten co więcej chce jest zależny od tego co daje. Może zastanów się, kto jest biorcą, a kto dawcą i zastosuj się do tego.
Nie żałuj, nie warto. ;-P Schwester to nerwówa jest, ja też mam swoje detonatory, więc iskrzy.
UsuńNo takie burze się fajnie czyta, a tu mi przyjemność odebrano.
UsuńZnajdziesz sobie inną. :-P
Usuń