Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 12 grudnia 2018

902.Pałeczka sztafety

Zdaje się, że negatywnie odreagowuję powrót Schwester z wojaży - kiedy uświadomiłem sobie, że właśnie wraca i najprawdopodobniej przystąpi do bombardowania pytaniami co zrobiłem na odcinku przygotowań do remontu - naturalnie w trybie histerycznej eskalacji pretensji, zrobiło mi się niedobrze. I jest mi niedobrze. I będzie mi niedobrze. Naturalnie mogę błysnąć asertywnością na podobnym poziomie intensywności, ale mleko się już rozleje - zrobi się niemiło, a ja będę miał pewne (niejakie) wyrzuty sumienia.

Zaszedłem do rodziców z zakupami. Ojciec słaby. Matce się czemuś zebrało na poskarżenie się na niewdzięczną córkę (tu jako: Schwester), co ma jakieś pretensje do nich (nic nowego, sprawy i żale sprzed kilkunastu, jak nie parudziesięciu lat, ale matce coś się akurat teraz - nie wiedzieć czemu - przypomniało).

Ja: - No cóż, tu akurat ma rację. Niestety, ale wychowaliście nas megalękowo, nieustannie, każde z was po swojemu, ale w tym samym zgodnym kierunku. To co się dziwić, że ona jest taka?
M.: - A nie przyszło ci do głowy, że ja tak samo byłam wychowywana?!
Ja: - Oczywiście, że przyszło, ale cóż z tego? Przekazałaś to solennie swoim dzieciom.
M.: /zapowietrzenie/
Ja: - Plus tylko taki, że ja tego już dalej nie przekażę...

EDIT 22:08
Oddawałem ocenione sprawdziany. Zauważyłem, że Jasio, który w dniu sprawdzianu był nieobecny, skrupulatnie sobie obie grupy (prace kolegów) obfotografował. Przypadkiem zupełnym i niespodziewanym, nudząc się dziś wieczorem, postanowiłem odświeżyć arkusze poprawkowe. Jakoś tak, też oczywiście całkowitym przypadkiem, wyszły mi one zupełnie różne niż arkusze z pierwszego rzutu. Kto by się spodziewał...

18 komentarzy:

  1. Hmm, może i dobrze, a może przekazałbyś zupełnie inne wartości komuś innemu, niekoniecznie stworzonemu z Twojego ogonka. Mnie udało się przekazać 979 pewne wartości, może nawet i więcej jak pewne, więc coś tam po mnie zostanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, co bym przekazał, to już się nie dowiemy.
      Tobie za to można pogratulować pewnego sprytu - żadnych pieluch, żadnego darcia dzioba po nocy, tylko dostałeś już odchowanego wychowanka. ;-))

      Usuń
    2. Fakt, okres pieluch, niedospanych nocy mógłby być (na pewno by był) nieprzyjemny. Odchowany wachowanek wymagał dużego nakładu pracy, ale z perspektywy czasu nie poszło na marne.

      Usuń
    3. Czujesz się już Pigmalionem? ;-D

      Usuń
    4. Do końca nie wiem, jaki przekaz chciałeś osiągnąć. No niby nie ożywiłem posągu skurwiela, a od początku był jak najbardziej żywy, no i też nie bardzo zniechęciły mnie inne mięśniaki.
      Może rozwiniesz.

      Usuń
    5. Nic ofensywnego. To była żartobliwa metafora odnośnie tego, że uformowałeś 979 tak, iż jesteś z dzieła zadowolony. A zważywszy na materiał wyjściowy (wioskowi skurwiele), to prawie jakbyś ożywił posąg. :-)

      Usuń
    6. A w tym sensie. No to tak. Fakt, po trudnych okresach lat nastu, jakoś udało się przekazać pewne wartości, z którymi być może łatwiej mu będzie w życiu.

      Usuń
  2. Lękowe wychowanie... Ech, cóż, znam to.

    "Fear is the path to the dark side" jak mawiał mistrz Yoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie rozumiem tego z 22.08. Może i zbyt późno dla mnie, ale najpewniej zbyt głupim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomuś, czyżbyś nie czytał sarkazmu??? :-o
      1. Jasio nie przyszedł na sprawdzian. 2. Kiedy oddawałem sprawdzone, sfotografował je, żeby poznać pytania, bo założył sobie przebiegle, że na poprawie będą bardzo podobne. 3. Widząc to, złośliwy belfer siadł i ułożył nowe poprawy tak, żeby pytania były ZUPEŁNIE inne niż w pracy zrobionej w I terminie.

      Usuń
  4. Nie ma to jak wytłumaczenie "bo ja też tak zostałam wychowana", a przecież człowiek nie musi popełniać błędów rodziców i zmienić sposób wychowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie tak, ale Timberwolf niżej słusznie zwraca uwagę na problem potęgi dziedziczenia wzorców. Co nie zmienia faktu, że żadna to pociecha.

      Usuń
  5. Pewne zachowania i sposób myślenia wynosi się z domu. Jeśli ktoś miał surowych rodziców, którzy byli dla niego autorytetem to do głowy mu nie przyjdzie, by własne dzieci wychować inaczej. Jeśli dziadkowie mają duży wpływ na wychowanie wnucząt, a w Polsce zazwyczaj mają, bo babcia to najtańsza i najbardziej dostępna opiekunka do dziecka, zmiana modelu wychowania to sprawa z góry przegrana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, pewne silne, sugestywne wzorce dziedziczymy chłonąc je z otoczenia i bywa, że dziecko potępiając jakieś zachowania rodzica wobec siebie, bezrefleksyjnie stosuje je jako dorosły wobec własnych dzieci.

      Usuń
  6. Gdzie jest kolejny wpis? :P Już sobota, a tu pusto!

    OdpowiedzUsuń