Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 25 grudnia 2017

721.Poświątecznie

No i po świętach. - drugiego dnia mam(y) wolne. Jakoś tak szybko i dość niewesoło minęło, tak że nastrój niezbyt. Wyszedłem dziś razem ze Schwester. Tak się złożyło jej zawodowo, że przez ostatnie parę lat nie uczestniczyła ani w świętach, ani w imieninach, a rodziców widziała w międzyczasie. Tymczasem przez ostatnie dni widziała ich długo i w działaniu, a na dokładkę jeszcze zobaczyła ciotkę, której w ogóle przez ten paroletni okres nie widziała. No i się Schwester trochę podłamała, bo mogła z większą niż ja ostrością ujrzeć, jak bardzo się wszyscy posunęli w ostatnich latach; właściwie to ze mną włącznie, bo zobaczyła mnie w oszkleniu. Wracaliśmy w raczej smutnym nastroju, z takim dotknięciem, że obserwujemy schyłek życia naszych rodziców i że wpłynie to także na nasze codzienne życie, a trudno byłoby nam stwierdzić, że nieźle nam się układa i dobrze sobie radzimy z tymi wyzwaniami, które już mamy.

6 komentarzy:

  1. Obserwacja schyłku życia rodziców powoduje też obserwację, jak szybko człowiek sam w sobie się starzeje/dorośleje. "Wczoraj biały welon, jutro białe włosy".

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wzrok mój sokoli ciut się spierdolił i do dojrzenia drobiazgów muszę patrzałki zakładać. Okulary, znaczy.

      Usuń
  3. Te drugie dnie świąt to zazwyczaj kończą się jakimiś nieciekawymi przemyśleniami!

    OdpowiedzUsuń