Nie ruszyłem się z domu. Ubrałem choinkę, choć miałem parę razy chwile zwątpienia czy ma to sens. Właściwie to nadal je mam - to takie tworzenie złudzenia, że jest coś inaczej, że ma to jakiekolwiek znaczenie. Kolorowe światełka w ciemnym pokoju ładnie wyglądają i to wszystko; poza tym to wciąż to samo puste i bezużyteczne życie; wspomnienia "magii" świąt dziecięcych lat nic dziś nie znaczą. Jeszcze przetrwać te 5 dni do względnego odpoczynku. Względnego, bo dwa dni z rodziną to żaden odpoczynek, raczej jak zwykle na zdrowiu mi się odbiją.
Podziwiam jednak, że ubrałeś choinkę, chociaż trochę u Ciebie widać magicznego klimatu, bo u mnie w tym roku minimalne akcenty świąteczne, nawet choinki brak, z tych samych powodów co napisałeś w notce, po co się łudzić, że to wszystko ma jakiekolwiek znaczenie.
OdpowiedzUsuńMoże widać, ale nie czuć. ;-))
UsuńPlus dwa dni weekendu.
OdpowiedzUsuńWeekend właśnie się skończył, więc się nie liczy.
UsuńNie, nie to. Napisałeś dwa dni z rodziną. Czemu tylko dwa? Bo jest jeszcze sobota i niedziela (23 i 24), no chyba że jedziesz/idziesz dopiero w pierwszy dzień do nich.
UsuńAle światełka ładne. :)
OdpowiedzUsuńNa grobie też światełka ładnie wyglądają. ;-)))
UsuńNie są tak nastrojowe i wszędzie wokoło czuć zapach parafiny.
UsuńZapach parafiny, albo... parafian. ;-)
UsuńCoraz częściej parafiny już nie czuć, wiele ludzi decyduje się na zakup elektrycznych zniczy na baterię. Efekt świetlny jest gorszy (moim zdaniem).
UsuńElektryczny znicz to zdecydowanie nie to samo.:-/
Usuńno cóż, przynajmniej choinkę ubrałeś, mi się nawet tego nie chce :D choć przyznaję, światełka ładnie wyglądają w ciemnym pokoju...
OdpowiedzUsuńoby do wolnego i też mam na myśli tego wolnego już po świętach...
Masz jeszcze kilka dni na zachcenie. :-)
UsuńAutorowi bloga zalecam kupowanie mniejszej ilosci modeli do sklejania. Pistapo wprowadza cos, co juz bylo. Funkcjonariusze lokalnego NKWD beda szukac wrogow ludu i szkodnikow i rozkulaczac.
OdpowiedzUsuńJak przestanę zajmować się, choćby w ten sposób, modelarstwem, to już nic mi w życiu nie zostanie.
UsuńW ub. roku w ramach porządków choinka skierowała się w stronę śmietnika i nie powróciła. W tym roku 371 się pyta co będzie świecić na święta?
OdpowiedzUsuń- no jak to co - semafor trzykomorowy na sygnał S10
- a będzie mrugać?
- jak podłączę przerywacz to tak.
Kiedyś to mi nawet tak waliło, że przyrządzałem barszcz wigilijny. Teraz z tego zrezygnowałem i dobrze, bo tylko się niepotrzebnie przejmowałem.
Uodporniłem się na święta, przeto lepiej na tym wychodzę psychicznie.
Póki żyją rodzice, nie bardzo mogę się zdystansować. I tak dużo, żeśmy ze Schwester już X lat temu wypisali się z drugiego dnia świąt.
UsuńWidzicie, i tak zle i tak niedobrze. Ja trafiam na swieta do szwajcarskich tesciow. Wszyscy beda sie tam modlic. Nie dosc, ze musze to wytrzymac, to jeszcze slowa nie wolno powiedziec.
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony to chciala im sie na swieta rodzinka wpierniczyc ale uzyli mnie jako odstraszacza. Powiedzieli ze bede i po problemie bo 2/3 rodziny uwaza malzenstwo Szwajcarki z Usländerem za hanbe najwyzsza i tescie maja spokoj. Zreszta mamy deal. Jak im ktos chce sie wbic to mowia ze przyjezdzam i spokoj maja.
"Mam zięcia i nie zawaham się go użyć!" :-D
UsuńWspólnych modłów współczuję - to trochę jak grupowa adoracja cudownego wizerunku Matki Boskiej Szybnej albo Murnej. ;-)))