Kandydaci wciąż się wahają, wolę uczęszczania zadeklarowało jakieś 2/3 zakwalifikowanych do przyjęcia, choć zostały już tylko praktycznie dwa dni (robocze) na doniesienie oryginałów dokumentów.
Na tratwie zrobiło się ciekawie. Został nam jeden matematyk na (z grubsza szacując) jakichś 5-6 potrzebnych. A na rynku sytuacja jest taka, że matematycy mogą brać, wybierać, przebierać, kaprysić i grymasić w ofertach liceów. Pytanie: czym nasza biedna tratwa Meduzy ma ich skusić, pozostaje retorycznym. Cóż, jak się traktuje ludzi, tak się potem ma.
Korzystając z promocji w Bonito obkupiłem się w książki. No dobra... Jak ćpun na głodzie się obkupiłem. Trudno nie zauważyć z rozczarowaniem, że obniżka cen interesującego mnie asortymentu była niższa niż dotychczas. Między innymi nabyłem sobie komiks "Lanfeust z Troy" - wreszcie dowiem się skąd się wzięła ta czepliwa zrzęda Hebius.Bardzo mi się na razie lektura podoba.
Hmm, jak to się robi jak się ma jednego matematyka i obsadza nim zadania dla 5-ciu?
OdpowiedzUsuńObniżki mniejsze, bo wypłaty wyższe, to część z książek musi iść na wyższe pensje. Wszyscy chcą więcej, więcej... i więcej.
Jednym nie oblecisz pięciu etatów. Nie ma siły - ani faktycznie, ani prawnie.
UsuńW tej sytuacji, chyba lepiej, że nie wszyscy zdeklarowani potwierdzą chęć uczestniczenia w zajęciach z matmy, bo i tak nie będzie miał im kto ich zrobić.
UsuńHe-he! Nie mają wyboru! Matma jest we wszystkich klasach i jest obowiązkowym przedmiotem maturalnym, który zdają wszyscy, co dodaje pikanterii sytuacji.
UsuńA jak nie potwierdzą zakwalifikowani, to będziemy musieli przyjąć tych co się nigdzie teraz nie dostali - najprawdopodobniej z dużo niższymi wynikami.
Nie wiem, czy mam chociaż jedną cechę wspólną z tym komiksowym Hebiusem :)
OdpowiedzUsuńTere-fere! To skąd w takim razie pomysł na pseudo?
Usuń"Panie Antoni! Bierz pan komisję, będziemy szukać!":-D
Bo to ładne nick, ten Hebius, ładnie brzmi :)
UsuńNo i oczywiście spodobał mi się sam komiks.
No i łatwe i jednocznaczne do wymówienia, co nie bez znaczenia przy obcych nazwach. Lanfeust byłby trudniejszy. A taki np. Piotruś Pan zbyt pobudzający domysły, także te nieuzasadnione. ;-)
Usuń