Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 2 kwietnia 2019

947.Oczy

Piękna pogoda. Wiatr może tylko za silny. Kiedy patrzę na obłożone piaskowcem domy odcinające się na tle lazurowego nieba, przychodzą mi wspomnienia Rzymu.

W dopracowym tramwaju ujrzałem szalenie atrakcyjnego chłopaka. Niesamowite, jasnoszare, jakby przepastne oczy. Nie był ładny, lecz bardzo, bardzo (bardzo, baaaaaaardzooooooo) seksowny (OMG, dałbym!!! ) Niestety staliśmy twarzą w twarz w odległości może metra od siebie i głupio było się na niego gapić, więc tylko przelotnie parę razy zerknąłem. Wysiadł na następnym przystanku. 

Dyskusja w pracy na temat strajku. Sądzę, że nie pieniądze są największą bolączką naszej profesji, choć i te się przydadzą, skoro w Lidlu czy Ikei w Syrenim Grodzie oferują więcej, lecz zgnojenie i zgłupienie naszego zawodu. Coś troszkę podobnego do tego, co opisuje doktór Schweizer na medycznym poletku - rozziew między poczuciem misji, a realiami w których działamy jest strasznie dotkliwy.


18 komentarzy:

  1. Trzeba było spuścić wzrok, może nie tylko oczy miał ładne ;-)
    BTW, fragment "(OMG, dałbym!!! )" aż prosi się o wyjaśnienia, bo można to różnie interpretować. Tak tylko mówię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co tu do interpretowania zostało? ;-)

      Usuń
    2. Dobrze, pozostańmy przy wersji "dałbym... mu zaprosić się na kawę" ;-). Mało poprawnie od strony gramatycznej, ale bardzo poprawnie od strony obyczajowej.

      Usuń
    3. "Zaprosić na kawę"? Nie wiedziałem, że tak się TO teraz nazywa. No, ale ja w swojej pustelni nie nadążam za ewolucją eufemizmów języka tzw. środowiska... ;-)

      Usuń
    4. Jak TO się teraz nazwa przez grzeczność nie napiszę. Jednak większe szanse są na to, by kogoś skusić kawą niż oglądaniem kolekcji znaczków albo płyt, bo na to się podrywało jakieś 30 lat temu. Jeśli chcesz być up-to-date i powielać zwyczaje panujące na romkach, felkach i podobnych, podejdź i zapytaj "seks, teraz?" Intencje beda jasne, a delikwent nie będzie musiał googlać czym i jak bardzo zaraźliwe są te eufemizmy ;-)

      Usuń
    5. Mój typ to:

      "Dałbym... mu wykład o Eleonorze Akwitańskiej"

      Usuń
    6. Nie musicie być aż tak dosłowni, wiem przecież najlepiej że taki stary ramol nadaje się już tylko do fundowania kawy i przynudzania o jakichś trupach. :-(

      Usuń
    7. A poważnie mówiąc, to jestem więcej niż pewien, że nadajesz się także do innych rzeczy ;) Proszę więc sobie nie ujmować.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Jakoś nie spodobały mi się dzisiejsze ustępstwa ZNP w negocjacjach. Jeśli do strajku nie dojdzie, to belferstwa do protestu nie zmobilizuje się wcześniej jak za kilkanaście lat. To środowisko zawodowe zostanie złamanym trwale.

      Usuń
    2. Strajkujcie tym bardziej! Z dedykacją dla Aberka:

      https://www.youtube.com/watch?v=kfsLZIh34yI

      ;)

      Usuń
  3. Och taka sztuka. Ja to tam nie mam zahamowań, co zresztą czasem opisuję. Jak jedzie, to tym bardziej się gapię, chyba że ma wzrok skurwiela z wymową: zara Ci przypierdolę. Wtedy przenoszę się na widoki za okno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu było trochę niezręcznie - tłok taki, że w zasadzie tylko twarz było widać i buty, stąd gapić się trzeba było z bliska prosto w oczy.

      Usuń
  4. By nie było, że ściemniam to znalazłem u siebie:
    "Kolejne, no powiedzmy ciasteczko, wsiadło już w drodze powrotnej z Zagórza do aut. 18-cie wraz z rodziną. Wiek 16-18, bo jeszcze widać w nim było bunt młodzieńczy. Oprócz niego brat ok. 11-12 lat. Siedli na 4 siedzeniach przede mną, z których dwa są obrócone tyłem w kierunku jazdy. Wpierw on wrzucił się na fotel pod okno, takim stylem - wszystko mi wisi, mam wyjebane i odpierdolcie się. Obok niego usiadła mama, a na fotelach po drugiej stronie tyłem do kierunku jazdy, usiadł tatuś. Mały siedział na przeciw brata, przy oknie, zwrócony do mnie. Minęło kilka przystanków i, ponieważ mały chciał widzieć gdzie jedzie, to mama nacisnęła - przesiedli się. Od tej chwili siedział praktycznie naprzeciw mnie, ale czasem go trochę przysłaniała, na szczęście, szczupła mama. On też szczupły, twarz pociągła, z trądzikiem młodzieńczym, ale niewielkim. W pewnym momencie nasz wzrok się skrzyżował i to, do cyca, na dłużej. Zawiesiłem się i gapiłem się na niego, a wydawało mi się, że on gapi się na starą, to też nie uciekałem wzrokiem, ale w końcówce tego gapienia się byłem już pewny, że jednak nie gapi się na nią, tylko na mnie. W autobusie przewalali się nieliczni pasażerowie, w tym laski, za którymi oglądał się łakomym wzrokiem. No to jednak heteryk, ale co z tym wzrokiem, kiedy tak zawiesiliśmy się? To nie był ten wzrok, który wiele mówi, raczej taki badawczy z jego strony, czemu w ogóle się na niego gapię i coś w stylu, kto dłużej wytrzyma. No gapiłem się, bo autobus prawie pusty, a od Niwki w zasadzie to jechali tylko oni i ja i nikt więcej! To też na kogo miałem się patrzeć skoro za oknami ciemno, mało co było widać, a tu takie w miarę ciasteczko siedziało, jeszcze zwrócone do mnie. W miarę, bo patrząc na niego i mając doświadczenie, to przyjemna twarz, ale mięśniak z niego nie był. Nawet w zimie jestem w stanie określić, mniej więcej resztę budowy ciała, na podstawie tego co wystaje, a ręce (dłonie) nie wskazywały na jakieś spore umięśnienie. Pewnie jakby się rozebrał to taki, standardowy na dzisiejsze czasy, klocek. Oni jechali do centrum Mysłowic i tam wysiedli przy kościele. Tu nastąpił dziwny zbieg okoliczności, bowiem przez otwarte drzwi słyszałem jak coś z tyłu podjechało. Odwróciłem się, by zobaczyć co się za nami toczy, a wtem widziałem jak z maszerującej rodziny tylko on się odwrócił i popatrzał na autobus, z którego wysiadł, tzn. patrzał się, czy ja się patrzę. To se w tym momencie musiał pomyśleć..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba było przejrzeć wtedy wszystkie strony "Spotted" z okolicy. ;-)

      Usuń
  5. Akurat na wykład o Eleonorze Akwitańskiej sama dałabym się zaprosić. A czy byłby przed, w trakcie czy po, to już inna sprawa... ;-)

    OdpowiedzUsuń