Z koleżanką Kowalską zgadujemy się, że mieliśmy identyczne przypuszczenia co do czasu trwania strajku - żadne z nas nie sądziło, że potrwa to tak długo; obstawialiśmy tak do 3 dni - maksymalnie.
Koleżanka Wiśniewska z rosnącym przerażeniem patrzy na przedłużanie się protestu. Musi utrzymać dwie osoby ze swojej pensji, a z powodu koniecznych wydatków na leczenie każdy kolejny miesiąc kończyła na debecie. Nie ma żadnych oszczędności.
Kolega Malinowski, uskarżający się od dawna, że "niektórzy tu mają go za pisowca, a on właściwie ma inne preferencje [fundamentalistyczna katoprawica - dop. mój Mr A]", oznajmił (podobno), że przeciw temu rządowi on strajkować nie będzie i z właściwą sobie odwagą i troską o finanse poszedł na zwolnienie. W pracy go nie ma, a na konto pieniążki płyną, wprawdzie tylko 80%, ale to i tak więcej niż 0% dla tego strajkującego lewactwa.
Koleżanka Nowak nie strajkuje i nie kryje się z tym, przychodzi do pracy i odsiaduje swoje godziny.
Martwię się klasyfikacją klas trzecich. Źle się czuję z tym, że być może nie ja sklasyfikuję moich uczniów. Byłby to pierwszy raz w mojej "karierze" zawodowej. Czuję, że jestem im to winien.
Z powodów strajkowych moje plany spłaty zadłużenia remontowo-kuchennego właśnie się komplikują. Na "antydepresanty" też nie bardzo jest.
Tak to już jest, gdy się porywa z motyka na słońce.
OdpowiedzUsuńGdybyście byli górnikami, można by jeszcze zorganizować jakąś tęczową zbiórkę i wspomóc was finansowo. Ale dawanie kasy na nauczycieli... to nie przejdzie.
Zbiórka już jest, nie tęczowa.
UsuńPanie Aberfeldy, jak Pan z roboty nawet kiedys wip..dola to Pan inne rozwiazanie chyba znajdziesz, to chyba niczym pierwszy skok do wody z trampoliny.
OdpowiedzUsuńI nie mam tu na mysli ani predyspozycji ani kompetencji ciala pedagogicznego. Moja matka tez sie meczy.
A na forach oprocz pistrollni mamy takze opinie ludu pracujacego - dzieci same sie naucza wiecej, a Wy tylko przeszkadzacie. Moj Brajanek taki zdolny a nauczyciele go gnebia tak, ze 1700 miesiecznie na korepetycje wydawac musialem.
Coz, taki lajf.
Chciałbym mieć Twą ufność, że znajdę "inne rozwiązanie". Z papierami belfra nie bardzo jest co innego robić.
Usuńja mam papiery lekarza. No i ? Te same rozterki. Choc jeszcze za chwile zostane wyrokiem karnym zablokowany. No i ?
UsuńTylko smierc jest nieodwracalna. No i nie kazda. Kliniczna np nie.
No i ta, którą zajmie się o.Bashobora czy inny kościelny magik. >:-)
UsuńDrogi Aberfeldy. Znalazlem pewna grafike. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/ab/Bundesarchiv_Bild_133-075%2C_Worms%2C_Antisemitische_Presse%2C_%22St%C3%BCrmerkasten%22.jpg
OdpowiedzUsuńNo i mozna slowo wiadome zastapic slowem Die Lehrer i mamy klimat pasujacy prawie do czasow dawnego mroku demonow historii
Bo rekwizyty i scenografia zmieniają się wolniej niż ludzka natura.
UsuńW tej chwili ten strajk już nie ma sensu, bo władze związkowe pokpiły sprawę. Termin nie był wybrany przypadkowo, bo miał zablokować egzaminy. Trzeba było od samego początku wprowadzić strajk okupacyjny i by było po zabawie. Egzaminy ósmoklasistów też odbywają się bez zakłóceń, a i z maturzystami też dadzą radę. Przekaz dla społeczeństwa jest jasny: nauczyciele nie są niezastąpieni. Więc po co spełniać ich postulaty, przecież można spokojnie poczekać, aż wyprztykają się z kasy. Ale jest jeszcze jedno rozwiązanie, które sprawę może uratować - zablokowanie dostępu do dokumentacji szkolnej - dzienników itp. To by wywołało chaos, jeśli uczniów miałyby klasyfikować osoby z zewnątrz.
OdpowiedzUsuńNie zadziała, z uwagi na rozpowszechnienie dzienników elektronicznych. Co do reszty - niestety się zgadzam.
UsuńTym łatwiej ;-). Jakieś tam Librusy czy Vulcany to nie Fort Knox, a wśród nauczycieli są i informatycy. Jak serwer w szkole to wystarczy wypiąć wtyczkę z gniazdka. Jak w chmurze to jest coś takiego jak atak DDoS - wystarczy, że wszyscy strajkujący zalogują się do systemu jednocześnie i po zabawie, bo serwery nie wytrzymają takiego obciążenia. Mało finezyjne w porównaniu z paleniem dzienników, ale co zrobić, takie czasy.
UsuńTo już czysty Ludlum. ;-)
Usuńwiem, że nie tak to być miało i nie tak długo ale ... zaczyna mi być żal uczniów. Jakbym mnie ktoś pierdyknął takie stresy dodatkowo przed moją maturą to zawał gotowy. I jakby mnie oceniać mieli obcy nie znani nauczyciele do do tego zawał kolejny ... :(
OdpowiedzUsuńAle przecież oceniają "obcy nieznani" na ustnej i na pisemnej. Już od kilkunastu lat. Mogłaś się, Polly, nie zdradzać tak dobitnie, żeś taka Dinozaura z poprzedniej epoki maturalnej (kiedy faktycznie oceniali "swoi"). Myśmy tu solennie Twój pesel ukrywali. ;-D
Usuńno tak ... nigdy nie zrozumiem i nie przyswoję tych nowych zasad. A z peselem się przecież nie ukrywam :P
UsuńNiemożliwe. Jesteś kobietą - cosi fan tutte. ;-D
Usuńnie jestem jak wszystkie ... zawsze są wyjątki od reguły :D
Usuń