Wobec takiego przebiegu egzaminów gimnazjalnych strajk stracił sens. Od teraz będę strajkował już tylko dla towarzystwa, kosztem tych 120-130 złotych za każdy dzień.
Na jakikolwiek efekt zakłócenia klasyfikacji maturzystów nie ma co liczyć - wystarczy jeden łamistrajk, któremu dyrektor powierzy obowiązek ustalenia ocen klasyfikacyjnych w zastępstwie strajkujących nauczycieli. W ostateczności poleci to wicedyrektorowi lub samemu sobie (jest nauczycielem). W razie wątpliwości co do ostatniego rozwiązania stosowną podkładkę chór klakierów uchwali od ręki (nie takie rzeczy się uchwalało!). Matury nadzorować może - jak się okazuje - każdy, ze strażą leśną włącznie, a wśród egzaminatorów jest tylu emerytów i nauczycieli nie-tablicowych, sprawdzających wyłącznie dla pieniędzy, że spokojnie OKE sobie z tym (ustne i sprawdzenie pisemnych) poradzą.
To prymitywne społeczeństwo nie ceniło i nie ceni wiedzy, wykształcenia i wychowania, dlatego nigdy nie doceni nauczycieli.
Tak, jak napisałem wczoraj. Macie już po strajku. Egzam odbyty, to możecie się już zwijać.
OdpowiedzUsuńDziś wyczytałem, jakie to "straty" dla gospodarki ma Wasz strajk dziennie. Jakoś jak niebiescy "strajkowali" to nigdzie nie wyczytałem, ile to budżety m-t, budżet państwa traci dziennie przez ich niewypisywanie mandatów. To chyba były wrażliwe dane. Musieli by się przyznać ile z nas łupią.
Cóż, wroga/ofiarę trzeba zaszczuć i zaszczekać.
UsuńAle policjantów nie bardzo miał kto zastąpić, nie licząc wojska czy żandarmerii. A tu znaleźli się emeryci, a nawet gdzieś do szkoły przyjechał zastęp strażaków - pedagogów :P Aberku, nauczyciele są zbyt podzieleni aby coś z tego konkretnego wyszło.
UsuńTo, że ktoś usiadł w komisji na miejscu nauczyciela nie znaczy, że go zastąpił. Lekcję polskiego może przeprowadzić anglista, a ekonomista poradzi sobie z matematyką. Niby wszystko cacy, ale na dłuższą metę raczej nie wypali.
UsuńZa szalenie optymistyczne należałoby uznać oczekiwanie, że grupa zawodowa licząca ponad pół miliona ludzi będzie zdolna wystąpić zwarcie. Do tego specyfiką tego zawodu jest indywidualizm (przypomina w pewnym zakresie zawód aktora). Być może zostanę uznany za wstrętnego seksistę i MCP, ale feminizacja tego zawodu niezbyt sprzyja współpracy.
UsuńZanim dłuższa meta zaistnieje na horyzoncie ludziom skończą się pieniądze.
Drogi Aberfeldy, feminizacja plus budzetowka. W zawodzie lekarskim to samo. Niby mizeria, ale jak maz zarabia 3 do 10x wiecej to toleruje takie hobby swojej malzonki.
UsuńA kobiety maja czesto to do siebie ze sa idealistkami i nie zostawia pacjentow czy takze dzieci. Instynkty opiekuncze sie wlaczaja. O tyle latwiej, gdy w brzuchu nie burczy.
Biorąc pod uwagę, kto zasiadał w komisjach, będzie burdel na kółkach z odwołaniami od wyniku egzaminów. Znając zwykłe pieniactwo rodziców, znajdzie się sporo osób, które niezadowolone z wyników uzyskanych przez progeniturę będą chciały coś ugrać. "Bo w komisji zasiadał strażak i mój syn nie mógł się skupić." ;-)
OdpowiedzUsuńNie przeceniałbym tego efektu (pozamiatają pod dywan wg filozofii "wyklepie się, szpachla, lakier i nówka sztuka nieśmigana!"), choć niewątpliwie "podwójny nabór" do LO sprzyja podkręcaniu emocji.
Usuńnie mam dzieci to Wasz strajk mnie w zasadzie nie dotyka ale jeśli nie przyniesie efektu poza mniejszą wypłatą to będzie bardzo przykre :/
OdpowiedzUsuńAleż efekty będą - niekorzystne.
Usuń