To nader nieprzyjemne uczucie obudzić się rankiem i stwierdzić, że trzy minuty temu należało opuścić mieszkanie w zwykłej drodze do pracy. Flash to powolniak. W robocie byłem pięć minut przed dzwonkiem, choć na dyżur się naturalnie spóźniłem.
Niewiele lepsze uczucie to odkrycie, że mimo okna w planie w którym mógłby się zmieścić tankowiec, muszę zostać po lekcjach ("bo nie mam komu dać!").
Teraz czuję się, jakbym odreagowywał (odchorowywał) te i inne napięcia.
Rozbawiły mnie groźby strajku belferskiego - oho-ho! cała Polska się zatrzęsie od strajku w marcu. Przy mojej grupie zawodowej piasek na pustyni jest zbiorowością zżytą i fanatycznie zdyscyplinowaną.
Budzik nie zadzwonił czy nie słyszałeś? :)
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej zignorowałem (oba...) :-x
Usuńzadziwiające ale nie pamiętam już ile lat temu ostatnio zaspałam do pracy. Na pewno nie w czasie gdy mieszkam z Lu więc z jakieś ponad 9-10 lat temu ...
OdpowiedzUsuńTak zaspać, żeby przyjść po dzwonku, to chyba mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło. Miałem przypadki spóźnienia z powodu jakiejś awarii komunikacyjnej, ale z zaspania to raczej nie. To "raczej" i "chyba" to asekuracja na wypadek, gdyby moja skleroza posunęła się bardziej niż mi się zdaje.
Usuńdojazd do pracy zajmuje mi godzinę i jestem na styk tak na 6.55 więc jakbym zaspała to nijak bym już nie zdążyła na 7.00 nie ma szans :)
UsuńA faktycznie Flash jest rewelacyjny. Panie z urzędów powinny oglądać raz w m-cu obowiązkowo.
OdpowiedzUsuńNa ogólnej fali strajków przyszło i do Was. Bo niebiescy już po, brązowi dostali z marszu, służba zdrowia też już po, straż pożarna, SW, to na samym końcu zostaliście Wy. No nie wypadało by nie zastrajkować.
Poczekajmy może, jak ten strajk w rzeczywistości się rozpocznie... :-/
Usuńmnie to bardziej rozbawił strajk jednej szkoły, co próbnych matur nie zrobiła... na pewno wszystkich to ruszyło, włącznie z uczniami, którzy nie napisali próbnej matury :D:D:D
OdpowiedzUsuńO tak! Polska aż zadrżała od tego protestu! :-/
UsuńMoi koledzy z pracy są zawsze zdziwieni gdy przychodzę kilku minut przed czasem. Jestem przeważnie dwie minuty po :D
OdpowiedzUsuńCóż za precyzja! To prawie jak demonstracja. ;-)
Usuń