Z wolna zmierzam do końca "Powrotu króla. Bitwa o Afganistan 1839-42" Williama Dalrymple'a. Grubaśna (600 stron tekstu i 100 stron przypisów, bibliografii, słowniczka i indeksu), porządnie wydana, z ładnymi ilustracjami i z rzetelną korektą - sama przyjemność czytać. W trakcie lektury co i rusz przychodził mi na myśl świat "Gry o tron" - wypisz wymaluj podobne klimaty rywalizacji, walki, zdrady, skrytobójstwa, okrucieństwa, nieudolności i żrących się ze sobą ludzi ogarniętych chciwością pieniądza i żądzą władzy. Dopiero teraz zwróciłem uwagę na dedykację - wymienia pięć osób, lecz zaczyna od "Mojemu ukochanemu Adamowi".
Uczeń po dziewięciu i pół latach oświecania nie ma absolutnie pojęcia co to jest parlament, ani skąd się biorą posłowie w sejmie. Ale cóż, jeśli na przykład w technikum rolniczym jest podobno 160 godzin religii i 20 godzin nauki prowadzenia traktora, to... Takie będą Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie.
Dlatego dobrze, że mnie już tyle nie zostało. Niech się przyszłe pokolenia w tym szambie szamocą. Lekarzy jeszcze dla mnie powinno starczyć, a kto ich będzie leczył? Chyba znachorzy. Jak z człowieka, który po 9,5 roku ma takie problemy zrobić następnie lekarza? O innych fachowcach/naukowcach nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńCzęsto przychodzi mi na myśl coś podobnego, kiedy patrzę na swoich uczniów.
UsuńJestem zdania, że prawo do głosowania nie powinno przysługiwać automatycznie każdemu, kto ukończy 18 lat. Głosowanie powinno być przywilejem tych, którzy mają choć elementarną wiedzę o funkcjonowaniu państwa. Demokracja fajna rzecz, ale po co dopuszczać do głosu debili?
OdpowiedzUsuńBył kiedyś cenzus urodzenia, cenzus majątkowy, być może pojawi się cenzus wiedzy?
UsuńBo to jest tak, że młodzieży nie interesują takie poważne tematy...
OdpowiedzUsuńZdecydowanej większości - nie.
Usuń