Szybkie zakupy dla rodziców. Wysłuchanie kolejnej porcji relacji na temat sytuacji u wujostwa/znajomych - wiekowy, zniedołężniały i zbliżający się do końca wujek. Rodzice to mocno przeżywają; "Kiedy on umrze, to nie zostanie już nikt z naszych znajomych" - nieważne, że to nieprawda, ale tak to czują.
O ile w niedzielę wyszedłem na spacer (godzina z okładem, szybkim krokiem), o tyle w poniedziałek jakoś tak kiepsko było, że nie ruszyłem się z domu na krok.
Skończyłem piąty tom meekhańskich opowieści Wegnera z pewnym rozczarowaniem - to gęste gadanie o bogach i bóstwach zmęczyło mnie i zdegustowało. Teraz zacząłem czytać "Amerykańskich bogów" Gaimana, więc nie sama tematyka, lecz jej natłok u Wegnera musiały tak na mnie podziałać. No, rozczarowanie duże.
Oglądam sobie "Colony" na Netflixie. Nawet znośne, choć w kategorii oglądadeł rzecz jasna. Skojarzenia z drugowojennymi gettami nasuwają się same.
W skrócie - znośne rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńCzłowiek wiele zniesie.
UsuńPodobno człowiek wszystko zniesie (za Herlingiem-Grudzińskim).
UsuńJako gatunek - zapewne, jako jednostka - oczywiście nie (za mną).
UsuńNatłok u Wegnera? Serio? Ja tak tego nie odebrałem. Większość nieludzkiego towarzystwa była już we wcześniejszych tomach. W ostatnim dowiedzieliśmy się trochę więcej o mekhańskim uniwersum, o pochodzeniu tamtejszego świata.
OdpowiedzUsuńByć może za dużo innych książek przeczytałem między czwartą i piątą częścią; było tak nie zwlekać. ;-)
UsuńTo może być jakieś wyjaśnienie.
UsuńPo namyśle mam koncepcję, że być może wolę raczej rozwój fabuły, niż poznawanie universum.
Usuń