Ludziom spoza branży wydaje się, że belfer to ma klawe życie, bo wydawnictwa robią różne zbiory ćwiczeń i testów, nierzadko w formie elektronicznej, tak że tylko klik-klik, wrzucić na drukarkę i gotowe! Rach-ciach-mach czerwonym długopisem i już sprawdzone! I trzy miesiące wakacji! A tymczasem ta ilość nie bardzo przechodzi w jakość, a szczególnie - w użyteczność. Jak siadam do przygotowania moim jakiegoś zestawu ćwiczeń do konkretnego tematu, to okazuje się, że z gotowców nie ma co sensownego wybrać. I trzeba rzeźbić samemu, jak za dawnych dobrych [] czasów, wyszukując źródła i wymyślając jakieś stosowne zadania, cały czas zastanawiając się jak te konkretne i realne dzieciaki sobie będą z nimi radziły. Trudno przy tym zapomnieć o pewnej prawidłowości: zadania lekkie do ułożenia, ciężko się sprawdza, a jeśli chcesz mieć łatwe sprawdzanie, to musisz się natrudzić przy układaniu zadania. No i właśnie się trudzę...Choć jestem zmęczony i jakoś wyjałowiony pod względem kreatywności.
znam ten ból bo nawet jeśli masz gotowca z tamtego roku to :
OdpowiedzUsuńa) wcale nie jesteś pewien czy ktoś go już nie udostępnił w Internecie tudzież po koleżeńsku przekazał młodszej klasie
B) czasami ćwiczenia które były łatwe rok temu teraz sa za trudne bo dzieci się zmieniły i tak w kolo Macieju
pozdrawiam życzę owocnej układanki
Można stawiać dolary przeciw orzechom, że oczywiście w necie już jest, tym bardziej, że mogą fotografować swoje prace.
UsuńA to odpytywanie ustne już nie istnieje? To tylko pozostały pisemne rozwiązania zadań?
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że ustne odpytywanie to już prehistoria, bo nie ma na papierze, nie ma dowodu itp., więc trzeba odpowiedż: a, b, c, i wtedy przy jakichkolwiek wątpliwościach jest dowód pisemny.
Odpowiedzi ustne z mojego przedmiotu są luksusem. Razem z czynnościami organizacyjnymi (wtarabanienie się, lista, temat itp.) zajmują do 20 minut lekcji. A ja czasu mam skąpo i ubogo. Jednocześnie - matura ustna z mojego przedmiotu została zlikwidowana kilkanaście lat temu.
UsuńOsobną kwestią jest, że masz rację, iż w razie jakiegokolwiek sporu z rodzicem kluczowy jest papier. Nie raz już miałem tak, że rodzic pomstował, że "pytania za trudne i kto to widział!" do momentu, kiedy wręczałem mu pracę genialnej pociechy i mógł sobie zobaczyć czarno na białym jakie były pytania i jakie padły (o ile w ogóle...) odpowiedzi. I to kończyło wszystkie sprawy.
a, i jeszcze wątek humorystyczny
OdpowiedzUsuńOjciec do syna:
- Twój wychowawca bardzo się martwi twoimi złymi ocenami.
- daj spokój, tato. Co nas obchodzą zmartwienia obcych ludzi.
Co gorsza, wypowiedź taty w realu zwykle jest wygłaszana znudzonym, lub zdziwionym tonem... :-/
Usuń