Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 23 października 2017

693.Nie kłaść się

Liczę sobie i liczę, i jakoś tak mi wychodzi, że powinienem się nie kłaść spać, żeby na jutro wyrobić się z robotą. 
Przedmiot przedmiotowi nie równy - z belferskiej strony biurka patrząc. Tak zbierając z własnych doświadczeń i różnych rozmów z koleżankami (tylko dwuprzedmiotowcy) moja prywatna lista wygląda tak: [od największego do najmniejszego wysiłku na lekcji] polski i historia, po nich geografia, biologia, ewentualnie chemia i fizyka, potem w trzeciej grupie matma, wos, w kolejnej - języki obce, a na koniec michałki.

8 komentarzy:

  1. to ty jestes Czlowiek orkiestra ! z takimi zdolnosciami to chyba ci godzin nie zabraknie pozdrawiam ( a moze to tylko spis zastepstw na jutro ?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta! "orkiestra"... chyba podwórkowa. :-(
      Godzin mam coraz mniej, a na rynku roboty dla mojej specjalności jak na lekarstwo. Jeślibym stracił tę pracę, to na nową raczej nie mam szans.
      Kolega chyba nie urażony przedmichałkową lokacją Jego przedmiotu? :-))

      Usuń
  2. no ja nie do końca się zgadzam z Twoją listą, ale skoro podkreśliłeś, że to prywatna, to kłócić się nie będę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. absolutnie nie urazony ,ale moze byc tak ze ja po prostu nie zrozumialm wpisu ..sorry myslalem ze masz kilka specjalnosci ... Mam znajomych w Pl ktorzy ,aby miec godziny robia roznego rodzaju po dyplomowki
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maksymalnie uczyłem równocześnie trzech przedmiotów, lecz jednego bez uprawnień (ktoś musiał). Puzzlowanie etatu jest od ładnych kilku lat, a zwłaszcza po "dobrej zmianie", niestety koniecznością.

      Usuń
  4. Język polski mnie też zawsze wydawał się pod tym kątem najtrudniejszy, chociaż może nie jestem tu obiektywna, bo w kierunku nauczania polskiego jestem wykształcona. Przede wszystkim jednak najwięcej zależy od nauczyciela - do każdego przedmiotu można się dokładnie przygotowywać, wymyślać sposoby na zainteresowanie uczniów, tworzyć pomoce itp. albo, jeśli komuś nie zależy, można zrobić lekcję bez wysiłku, na podstawie podręcznika i niczego więcej. Czas będzie zaoszczędzony, ale uczniów taki nauczyciel do siebie nie przekona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - bardzo istotne jest podejście. Do powyższego dodałbym jeszcze sposób prowadzenia lekcji: na minimalnych obrotach, z zadaniem uczniom pracy na całą godzinę i de facto na pograniczu wycofania się z własnego udziału, albo na turbo, z maksymalnym zaangażowaniem własnej energii.

      Usuń