Wiem, powtarzam się, ale wciąż zaskakuje mnie jak szybko czas mknie, kiedy się pracuje. Po poniedziałku od razu robi się piątek, a rano w sobotę człowiek się budzi jedną nogą w poniedziałku. Szwankujące zdrowie nie wpływa korzystnie na nastrój.
Na Netfliksie oglądam sobie "Top Chef" - zabawne nawet; zwraca uwagę stopień cięć materiału, by zmieścić wszystko w odcinek.
Do podusi jakoś lecę G.R.R.Martinem: po wyjątkowo niepodobających mi się "Żeglarzach nocy", znośny, choć w gruncie rzeczy banalny "Tuf Wędrowiec", a teraz zacząłem pierwszy tom "Dzikich kart". Wszystkie książki już dość dawno kupione, swoje odleżały w poczekalni. Po "Dzikie karty" sięgnąłem głównie dlatego, że to wielotomowy cykl i w kontekście zmian na Bonito na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy zaniepokoiłem się, że kiedy po lekturze pierwszy tom "Dzikich kart" mi się spodoba (po kilkudziesięciu stronach podoba się dość umiarkowanie...), to może się okazać, że w tej księgarni już następny tom będzie niedostępny. Przykładem mogą być Gabaldony, z których cały cykl "Obca" jest już tam niedostępny. A kupowanie w Bonito to jednak mega wygodne dla mnie jest.💗
Z zakupami zawitałem do rodziców, i tam wdepnąłem przypadkiem na Dziedzica z famułą. Wicedziedzic jak zwykle zareagował na mnie podkówką i nie przeszedł do ryku tylko dzięki szybkiej reakcji rodzica ewakuującego pociechę ze strefy dyskomfortu. Cóż, jaki będzie to się zobaczy, ale na razie - mądry dzieciak i z poczuciem estetyki. Mądry, bo widzi w jaką rodzinkę wdepnął, i prawidłowo reaguje na estetykę krewnego.
"Tuf Wędrowiec" jest ożywczo rozrywkowy. A przynajmniej był taki 20 lat temu. Możliwe, że jesteś już zbyt zblazowany i za stary na taką lekturę :P
OdpowiedzUsuńTo całkiem możliwe. :-)
UsuńChoć wygląda na to, że to musiało przyśpieszyć ostatnio, bo kolejne tomy Harry'ego Pottera czytałem (może poza pierwszymi dwoma, góra trzema) na bieżąco z zainteresowaniem.
Może być jednak jeszcze jedno wyjaśnienie - nigdy nie przepadałem za historiami szeroko rozumianego SF; szeroko omijałem historie osadzone w światach przyszłych. "Gwiezdne wojny" nie są wyjątkiem, bo to filmy i dzieją się "dawno, dawno temu". :-)
No i wszystko jasne. Tuf Wędrowiec to klasyczna space opera. Można się tylko dziwić, że w ogóle po to sięgnąłeś.
UsuńZ uwagi na autora. Z tego samego powodu przeczytałem oba tomy cyklu "Do gwiazd" i cykl "Mściciele" Brandona Sandersona, które mi się umiarkowanie vel znośnie podobały.
Usuńmnie też czas jakoś prędko leci. Dopiero było witaj szkoło a tu już koniec września !!!
OdpowiedzUsuńI tak całe życie przeleci. :-(
Usuń