Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 24 sierpnia 2012

34.Huśtawka korespondencyjna

Krzątanina przez cały dzień, uwieńczona wyszlifowaniem ściany. O rany... ileż pyłu, a właściwie miałkiej mączki akrylowej, która w połączeniu z wodą tworzy paskudną lepką maź, trudną do wytarcia i doczyszczenia z każdej powierzchni mniej gładkiej od lustra. Trzeba więc było wszystko czyścić na sucho. Dwa worki odkurzacza na to poszły. Za to pomysł foliowej kurtyny separującej szlifowaną ścianę od reszty pokoju sprawdził się bardzo dobrze - pył nie wyszedł na pokój. 
Inna sprawa, że część "brudna" była trochę przymała - oddzieliłem jako strefę pracy pas wzdłuż ściany szerokości zaledwie ~70 cm, co przy wyjątkowo cienkiej i elektryzującej się folii i dokładnym jej przylepieniu do ściany i sufitu dało efekt nieoczekiwany i niepożądany. Mianowicie kubatura części "brudnej" była tak mała, że jakiekolwiek moje przemieszczenie się powodowało ruch powietrza i falowanie tej foliowej kurtyny, która w dodatku przylepiała się do mnie - to było wściekle irytujące.
Ale pomysł był dobry i zasadniczą funkcję spełnił, a o to chodziło. 
Jeszcze małe poprawki szpachlą, wyszlifowanie ich, położenie gruntu i mazu-mazu farbą. Jak sobie pomyślę, że czeka mnie coś takiego z resztą ścian, to mam ochotę rzucić się na szpachelkę. Ręce mi mdlały od tego szlifowania i mam tylko nadzieję, że jutro nie dostanę zakwasów.

* * *
Przypomniał mi się pewien znajomy (mój i M.) i jego specyficzny sposób korespondencji/komunikacji. Piszę do niego maila, odpowiedź dostaję po tygodniu, po dekadzie albo wcale. Trwa wymiana maili, pytam o coś, nawiązując do tego co pisze - odpowiedzi brak. Rozumiem, że jakaś drażliwa, delikatna, osobista sprawa itp., ale zupełnie banalne kwestie? Typu: pisze że pojechał gdzieś skuterem. Nie wiedziałem, że ma skuter więc gratuluję nabytku, pytam jak mu się jeździ, jaki to typ skuterka - na miłość Boską, to nie są tajemnice państwowe ani informacje intymne. Nie pytam nastolatka, któremu buzujące hormony klepki przestawiają, tylko dorosłego faceta koło pięćdziesiątki! A w odpowiedzi co? Zgadliście, drodzy czytelnicy! Głucha cisza.
Przysyła zdjęcie remontowanego domu, więc chwalę, gratuluję, pytam np. co ma jeszcze do zrobienia. W odpowiedzi - głucha cisza. A jak go przypadkiem spotkam na mieście, to się na mnie nieledwie rzuca, wita misiem, rozmawia ożywiony itp.

Tacy ludzie mnie zadziwiają. Nie wiem czy ja coś robię nie tak, czy może oni już tak mają coś nie teges? Nie wiem jak z takimi pisać, rozmawiać itp. Kontaktowanie się z takimi ludźmi jest trudne bo takim swoim zachowaniem okropnie huśtają człowiekiem. Wysyłają sprzeczne sygnały: kontakt, odpowiedź, brak kontaktu. I zostajesz czlowieku na lodzie, przed pustą skrzynką pocztową, nie wiedząc czy to twoja wina, gafę strzeliłeś? uraziłeś bezwiednie? niedelikatny byłeś? Czy może on ma cię w dupie i jesteś mu potrzebny tylko jako widownia? Cholera wie co sobie myśleć. I zostajesz w takim zdumionym zawieszeniu.

1 komentarz:

  1. Może wysyłane przez Was maile giną gdzieś w odmętach sieci?

    OdpowiedzUsuń