Właśnie skończyłem pracę, a zacząłem przed ósmą rano. Nie mam pojęcia czy część nie pójdzie na marne - tratwiane ksero jest tak kiepskiej jakości, że mapy i ilustracje w zadaniach mogą być zupełnie nieczytelne i nie będę miał co uczniom dać do pracy.
Po drodze było szkolenie pandemico modo, czyli w modnej formie webinarium. Śmiechu warte. Osoba prowadząca przeważnie była schowana za zdjęciem profilowym, z rzadka tylko pokazując się na żywo. Również zza zdjęcia opisywała rzeczy, które należało zademonstrować, żeby zrozumieć jak to się w ogóle robi. Radiowy kurs jogi dla początkujących po prostu.
Gwałtowne przyśpieszanie pandemii zagęszcza czarne chmury nad edukacją - zdalne nauczanie zdaje się zbliżać jak grzmoty anonsujące zbliżanie się chmur burzowych. Padam na pysk, i modlę się żebym się nie rozchorował, bo tak złachany organizm wydaje się nadzwyczaj łatwym łupem dla byle świństwa.
Po raz kolejny mógłbym, napisać, że za bardzo się przejmujesz czymś, na co nie masz żadnego, najmniejszego nawet wpływu i że powinieneś wyluzować. Ale to jak rzucanie grochem o ścianę.
OdpowiedzUsuńKup sobie przynajmniej coś z procentami i się upij w weekend.
Wiesz przecież że to nie działa - ani zaklęcie, ani urżnięcie. Nie umiem odciąć się od tego w czym tkwię i co wpływa na ocenę mnie.
UsuńOdkąd pamiętam to ksera szkolne były zawsze bardzo słabej jakości...
OdpowiedzUsuńJa pamiętam doskonale czasy, kiedy w ogóle go nie mieliśmy. Więc mamy się cieszyć, że teraz w ogóle mamy jakiekolwiek.
Usuń