Jeszcze tylko trzy dni urlopu. Kurwa mać! Znów to poczucie, że wolne zleciało nie wiadomo kiedy. Fakt, atrakcje w półdystansie mocno wpłynęły na to postrzeganie czasu, ale mimo wszystko... Przerwa w pracy, która nie była wypoczynkiem. I znów powrót do tej toksycznej przestrzeni.
Ogarnąłem się i kupiłem kabelek (HDMI-HDMI), dzięki któremu mogę znów korzystać z monitora, a nie tylko z lapkowego wyświetlacza. Czuję się, jakbym z kineskopowego czternastocalowca przeszedł do kina! Właściwie to chyba wstyd i kompromitacja, że dopiero teraz to zrobiłem, zważywszy, że na lapka przesiadłem się na jesieni. Zręcznem manewrem dydaktycznem przyjmijmy, że to przestroga dla młodych PT Czytelników - tak się często dzieje ze starymi ludźmi, którzy rutynieją, kostnieją, aż pewnego dnia ktoś przypadkiem odkrywa, że już nie żyją.
Niespodziewanie zawitały Schwester z Dziedzicową. Telefoniczne awizo wyprzedziło je o ledwie parę minut. Magnesem, który skłonił je do odwiedzin była moja toaleta, leżąca akurat w pobliżu trasy ich sklepowego rajdu. Przystąpiły do oględzin szaf (które polecony przez nie stolarz zrobił mi wiosną).
Sch. - A co to było, że mówiłeś, że zrobił nie tak jak chciałeś?
Mła - No, to miało być tak i tak, a jest - jak widzisz.
Sch. & Dz. - Aaa... no tak...
Sch. - A dlaczego tamto jest tak, a siamto śmak? Dlaczego nie jest tak samo?!
Mła - No bo tak to porobił. Nie miałem już wtedy czasu i siły się z nim handryczyć.
Sch. - GŁUPIO. Ja nie wiem - u nas wszystko pomierzył i zrobił idealnie i jak należy...! A tu...
Dz. - JA bym tego NIGDY nie przyjęła! Niech zabiera i robi jeszcze raz!
Do tego jeszcze cały zestaw dobrych i zupełnie nieproszonych rad na temat wystroju przedpokoju.
Pożegnałem je z niejaką ulgą.
Nie możesz w domofonie powiedzieć - nikogo nie ma w domu?
OdpowiedzUsuńTo moje przeklęte dobre serce... ;-)
UsuńDalem Twoj komentarz i u mnie go wcięło
UsuńGapa. :-P
UsuńTeż mam gdzieś dobre rady, bardziej irytują niż pomagają.
OdpowiedzUsuńSzczególnie te nieproszone.
UsuńW głębi serca musisz to lubić.
OdpowiedzUsuńKtóre "to"?
UsuńTakie traktowanie ze strony siostry.
UsuńNie wydaje mi się, by było to efektem lubienia, raczej poczucia obowiązku płynącego z wychowania.
UsuńTo trza wyjść, faktycznie, z mieszkania wcześniej, gdzieś na wawkę, i jak staną pod wjazdowym, to zgłosić, że właśnie jestem na stacji Wa-wa Gdańska i nie ma Cię w domu (na st. mac.). I tyle.
OdpowiedzUsuńTylko że to tak trochę nieładnie - rodzonej siostrze... No i Dziedzicowa w trakcie produkcji Vicedziedzica. :-/
Usuń