Sprawdzanie prac przesyłanych drogą elektroniczną to mordęga. Upierdliwa dłubanina, a i tak przecież dobrze, jak w Wordzie albo w formacie zwykłego tekstu. Gorzej, jak w jakichś open-formatach, które nie chcą się prawidłowo (albo w ogóle) otwierać w moim starym Wordzie. Albo otwierają się bez możliwości edycji - mogę więc sobie przeczytać, ale żadnych adnotacji zrobić nie mogę, nawet skopiować. Podobnie w przypadku prac pisemnych w formacie grafiki. Próbowałem nanosić poprawki i komentarze w Paincie... Nie mogę... Ekran stoi pod oknem, a za nimi parę pięter w dół - ludzie chodzą. Pokusa, żeby pierdolnąć w to cholerstwo czymś ciężkim jest zbyt ryzykowna. Sprawdzanie prac tak zostaje zdominowane technicznymi czynnościami "klawiatura + mysz", że tracę z oczu treść i sens odpowiedzi. Mordęga. I plagiaty.
Skończyłem (do podusi) "Pomnik cesarzowej Achai". Choć mam silny i natychmiastowy odrzut od osadzania świata fantasy bądź sf, ze steampunkiem włącznie w polskiej rzeczywistości*), tak to sążnistej długości dzieło mi przypadło do gustu. Ziemiański zacny autor! Zacząłem więc ostatnią część, a właściwie raczej należałoby powiedzieć zespół cyklu - "Virion. Wyrocznia" (są jeszcze trzy tomy przygód Viriona). Podoba się. I nowego Piekarę z inkwizytorskiego cyklu, choć to homofob paskudny, kupiłem.
_________________________________
*) Pojęcia nie mam skąd mi się to wzięło.
U mnie słońce wróciło, akurat jak (nielegalnie) biegałem. To znak, że niebiosa nie gniewają się na takich osobników :P
OdpowiedzUsuńTy to co innego, Ty jesteś Wybrańcem Bogów incognito. Już to przecież na Twoim blogu ustaliliśmy. :-)
UsuńW dzisiejszych czasach nauczyciel powinien być również informatykiem, by ogarniać formaty prac nadesłanych i ich obróbkę.
OdpowiedzUsuńNaturalnie. I to na pstryknięcie palcami.
Usuńrzucaj przez okno, rzucaj, jak ktoś chodzi pod nim, to pewnie kwarantanny nie przestrzega, więc mała strata :P
OdpowiedzUsuńJaka "mała"?! Pan wiesz ile szyby i monitor kosztują?! ;-P
UsuńMam OpenOffice ale coraz częściej korzystam z Dokumentów Google. Wypróbuj.
OdpowiedzUsuńHa, jest to jakaś opcja; nienadzwyczajnie wygodna, ale dzięki za info.
UsuńW weekend ma być ładniej, tylko co z tego?
OdpowiedzUsuńZaraz, chwileczkę! To moja rola! ;-D
UsuńSorry :P
UsuńNo pamiętaj. Ty jesteś Pan Optymistyczny. :-)
Usuńu nas takie koszmarki mamy w pracy. Zakład sknerzy i Worda mamy na 20% komputerów a reszta jedzie na darmowym open offisie i oczywiście jak Ci z Wordem nam wysyłają pliki to też mamy jazdę. Wszystko się rozjeżdża, grafika nie pasuje i godzina czasu zabawy z prostowaniem tego.
OdpowiedzUsuńO to, to!
UsuńA do tego jeszcze dochodzą różne wersje Worda i jest bal na całego. Typowego pliku MS Office od ucznia nie otworzę na swoim kompie w pracy, bo mam wersję opublikowaną kiedy jeszcze żadnego z moich obecnych uczniów nie było na świecie. A i tak jestem uprzywilejowany, bo w ogóle mam jakiegokolwiek Worda.