Paździerzowe państwo trzyma się krzepko. Przez media przetaczają się dziarskie zachęty ministra edukacji i jego podwładnych do nauczania zdalnego. Wczoraj otrąbiono utworzenie nawet strony specjalnej z lekcjami do takiegoż nauczania. Wszedłem, obejrzałem i wyszedłem. Co mi po lekcjach na tematy dawno przez moje klasy przerobione? Do tego część linków prowadzi do pustych stron.
Tknięty ciekawością zajrzałem do rozporządzenia ministra edukacji i tam zachwyciłem się jakością pracy naszej administracji państwowej (no, nie to że pierwszy raz, ale jej kreatywność jest taka, że wciąż potrafi poruszyć). Otóż, stoi tam jak wół i ryczy:
§ 3. Czasowe ograniczenie funkcjonowania jednostek systemu oświaty, o których mowa w § 2 ust. 1, polega na zawieszeniu prowadzenia działalności dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej,
Podkreślenie moje. Proszę zauważyć, że nie oznacza to zawieszenia zajęć dydaktycznych, tylko kategorię o wiele szerszą - wszelką działalność w tym zakresie, bo nie ma tu żadnej kategorii wyłączonej z tego zawieszenia. To oznacza, że całe to szumne i modne nauczanie zdalne zamienia się w pozaprawną działalność ochotniczą, ze śliskim obszarem wymagania i rozliczania uczniów z zadawanej im pracy. Jeśli zawieszona jest działalność dydaktyczna, to jakiej podstawie ja mam uczniom cokolwiek polecać? Na jakiej podstawie mam ich oceniać? Partacze nie potrafią nawet tak prostej kwestii uregulować i ta niekompetencja sprawia, że wbrew gromkim pouczeniom ministra, to niestety, ale zarządzili właśnie ferie.😠
Ja bardziej jestem ciekawy, co zrobią później, niektórzy maturzyści mają nieciekawą sytuację ocenową i jeśli nie przesuną zakończenia roku szkolnego i terminu matur, to co z nimi zrobić? Może będzie nowe rozporządzenie, że wszystkich do matury dopuszczamy lub coś? :>
OdpowiedzUsuńPewnie jak przy strajku - żadnej oficjalnej decyzji, tylko nieoficjalne sugestie i naciski, żeby puścić wszystkich, bez względu na oceny.
UsuńOj Aberku, nudzi Ci się i łazisz po stronach administracji rządowej :P
OdpowiedzUsuńNie mam poczucia że się nudzę, tylko że przestałem się śpieszyć. :-)
UsuńWiesz, że ty coś tam zrobisz to drobny pikuś. Dyrekcja jest w gorszej sytuacji, bo nie ma żadnych podstaw, żeby ci za taką zdalną działalność dydaktyczną płacić.
OdpowiedzUsuńRaczej nie ma żadnych podstaw, żeby nie zapłacić.
UsuńAha, to dobrze.
UsuńPewnie, że dobrze. Rzecz jasna pozostaje otwartą kwestia: ILE zapłaci. :-)
Usuń