Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 21 grudnia 2012

98.Barszczyk

No i ostatni dzień w pracy już za mną. Na szczęście. Te kilka miesięcy od początku roku szkolnego zleciało wyjątkowo szybko. Wiem, że się powtarzam, bo już o tym pisałem, ale wciąż jestem zdumiony przyśpieszeniem upływu czasu. Z pewnością niezbyt udany plan lekcji, sprawiający że wracam późno do domu, do tego się przyczynił. Ale nie może to być główną przyczyną. Jest nią, jak sądzę, starzenie się i związana z tym zmiana subiektywnej oceny tempa upływu czasu, a ponadto skoncentrowanie się na pracy. Daje ona nie tylko flotę na papu i opłacenie rachunków, ale przede wszystkim odwrócenie i zajęcie uwagi.

Wigilia klasowa udała się nie najgorzej, to znaczy nic nie zdemolowali, oczków sobie prezentami nie wydziubali a sufitu barszczem nie spryskali. W dużym stopniu dlatego, że barszcz poszedł na pracownianego kompa. Mam nadzieję, że nie wlali mi go do monitora, zaś między kartą graficzną a RAMem nie znajdę uszek. Po obejrzeniu moich chłopaków realizujących misję pn. "Operacja: Odgrzewanie barszczu", pojąć  nie mogę jakim cudem mistrzami kuchni są głównie faceci. Za to nie ulega dla mnie wątpliwości, że przed pójściem za parę lat do restauracji, najpierw upewnię się, czy przypadkiem żaden z tych moich wychowanków w niej nie pracuje. Generalnie prezentują filozofię kucharzenia, którą na Demotywatorach nazywa się studencką lub z akademika.


2 komentarze:

  1. to teraz czas na odpoczynek! koniecznie! i oby czas zwolnił w tym czasie...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Czas na odpoczynek!" - powiedział chomik do chomika przebierając odruchowo łapkami w miejscu, niepomny chwilowego zejścia z kołowrotka. ;-)

    OdpowiedzUsuń