Właśnie skończyłem sprawdzać prace. Rzyg. Praca na lekcji, dość proste (jedno trudne) zadania z podręcznikiem, mogą skorzystać z sieci, ja cały czas na kamerce - mogą pytać. Większość - to samo, skopiowane z jednego adresu w sieci (wszystkie ćwiczenia z historii są już w sieci). Te same nonsensy, te same błędy. Wielka radość i elitarność, jak które przeczytało przed przysłaniem i jakoś próbowało poskracać, żeby autorskiego sznytu nadać (wyrzucając po prostu kawałki tekstu). Niektórzy, po skrótach nie przeczytali i nie poprawili bzdur które im z takiego mechanicznego skracania wyszły. Świetnie czująca się kumpelska ekipa powieliła jedną wersję z takimi rozpaczliwymi bzdurami, że jasnym jest iż nawet do tego nie zajrzeli, tylko Ctrl+C & Ctrl+V. Gdzie był jakikolwiek ślad próby modyfikacji to już dawałem tego "dopa i z Bogiem". Piątki też postawiłem, bardziej za staranie napisania oryginalnie (tzn. samodzielnie), niż za jakieś szczególne walory treściowe, których zresztą nie oczekiwałem. Ale w sumie mam cholerny absmak...
Czuję się jak opluty, kiedy uczniowie mnie tak traktują i dają bez najmniejszego zażenowania takie gówniane "coś", oczekując że ja to przyjmę jako ich uczciwą pracę. W takich chwilach tak bardzo żałuję, że nie mogę zażądać zmiany przydziału i nie pojawić się więcej w tej klasie.
A byś pracował na kasie w Biedronce, to by ci klient (taki jak ja, na przykład) pożyczył spokojnej nocy po wieczornych zakupach i byś wracał do domu zmęczony, ale zadowolony :)
OdpowiedzUsuńObserwujesz kasjerów po pracy?! ;-P
UsuńDarek ponoć sprzedawcy w Biedronkach są tak przepracowani że raczej nie wracają z uśmiechem do domu i w podskokach. A jak czasem jestem na zakupach i słyszę o co ludzie mają pretensje i ciągła walka czemu otwarta tylko jedna kasa to jakoś Twoja wizja raczej mi tu nie pasuje
Usuńodkąd ludzie wynaleźli kopiuj i wklej tak to niestety działa. Działało tak samo już ponad 15 lat temu jak studiowałam ... niestety nie zależy to ani od szkoły ani weku uczniów.
OdpowiedzUsuńStacjonarnie to można jakoś częściowo obejść, ale w zdalnym mamy przechlapane po całości. Niektóre przedmioty z ograniczoną pulą danych, jak historia czy biologia mają szczególnie fatalnie.
UsuńPamiętam jak na studiach była jakaś praca z bodajże prawa rodzinnego. 70 procent ludzi zerżnęło tematy z internetu, niektórzy nawet skopiowali na żywca i piąteczki. A ja pisałem samodzielnie i dostałem cztery, bo coś nie grało. Po takiej lekcji niektórzy tracą ochotę na samodzielne myślenie, skoro nawet dla niektórych wykładowców/nauczycieli nie jest ono w cenie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niestety. Staram się tropić źródło, ale jak nie mam dowodu, np. kiedy pracę pisał ktoś z rodziny, lub korepetytor, to jestem bezsilny i nie mogę pracy odrzucić, lecz muszę postawić piątkę, o ile nie szóstkę. :-(
UsuńA opcja: przepytanie z treści? Nawet w przypadku pisania magisterek to działało.
UsuńPrzy 250 uczniach? Raczej nierealne. Tym bardziej, że nagle okazuje się, że kamery nie działają, albo rozmazują obraz, wzrok ucznia jakoś tak jakby obok kamerki utkwiony, łącza małoprzepustowe się robią... Nie mam ochoty wchodzić w tę farsę.
Usuń...łącza małoprzepustowe się robią..., bo w kulminacyjną fazę wchodzi zabijanie na ekranie.
UsuńPrzy odpowiedzi ustnej to nie grają.
UsuńDo licha, czytam o tym ściąganiu z sieci i czuję się jak dinozaur. Za moich studenckich czasów internet dopiero raczkował, żadnych ściąg online nie było, a na topie były grupy dyskusyjne.
OdpowiedzUsuńMożliwości ściągania na zdalnym jest tyle, że zadawanie prac prawie w ogóle traci sens. Niedawno pół (sic!) klasy przysłało mi TO SAMO jako odpowiedzi do zadanego zestawu zadań. I jeszcze niektórzy się wykłócali, że "oni sami z netem to zrobili"...
UsuńWchodzę, wchodzę i nie ma wpisu. Żyjesz?
OdpowiedzUsuńOd dawna nie.
UsuńAle pisać nadal możesz, więc się nie obcyndalaj, tylko pisz! :P
UsuńWłaśnie :P
Usuńhaloooooooooo co się tu wyprawia !! to nawet ja już dałam grudniowy wpis ... weźże się do kupy !!! na L-4 jestem i nie mam co czytać !
OdpowiedzUsuń