No i robota na dziś skończona - oceny wpisane, maile odpisane, raporty wysłane. Szkoda tylko, że w weekend powinienem kilka kolejnych rzeczy pozałatwiać, a okropnie mi się nie chce - zmęczony jestem. Cały tydzień sobie kalkulowałem, że w piątek skończę trochę wcześniej i w nagrodę za solidną pracę wyjdę ze szkoły o jakiejś fajniejszej porze, na przykład koło południa. Kupa, planista ze mnie jak z durszlaka czerpak. Ani minuty nie urwałem z planu lekcji - tyle było do zrobienia. W tym tygodniu we wszystkie dni docierałem do domu między siedemnastą a osiemnastą z minutami. Na obiadach oszczędziłem, łącząc je z kolacją... A to całe zdalne to lipa i fikcja.
Znalazłem wreszcie na Youtubie piosenkę z kabaretu Olgi Lipińskiej, którą mgliście pamiętałem sprzed lat, lecz nigdzie jakoś nie mogłem znaleźć tekstu ani nagrania. Cudo.😄
Wreszcie jakiś całkowicie pozytywny akcent w blotce :D
OdpowiedzUsuńA w weekend nie bądź frajerem i odpoczywaj.
Tia, tylko wredna robota nie chce się sama zrobić; a w tygodniu to kiedy wracam jestem padnięty i niezbyt już do pracy zdatny. :-(
UsuńNo to nie będzie zrobiona. Bierz przykład z góry i olej to.
UsuńPrzykład z góry? Mam się zepsuć? :-(
UsuńPffff, najlepiej łączyć obiad ze śniadaniem i kolacją jednocześnie :P
OdpowiedzUsuńWcale nie najlepiej, lecz wręcz niezdrowo. :-P
Usuńlubiłam oglądać kabaret Olgi i Szopkę Noworoczną :) ale tej piosenki nie kojarzę a bardzo na czasie ;)
OdpowiedzUsuńTakich na (dzisiejszym) czasie, to tam niestety więcej można znaleźć. :-/
Usuńto Wy ze szkoły uczycie? przykaz taki czy z domu też możecie?
OdpowiedzUsuńWiększość z domu, ale niektórzy nie opuścili pokładu. Rozkazu żadnego nie było.
UsuńTylu komentujących i żaden nie zauważył błędu ortograficznego w tekście piosenki com go - ślepota jedna - skopiował jak ostatnia gapa! "Chojny"?! :-(
OdpowiedzUsuń