Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 28 lipca 2018

844.Słomiana strzecha

Dzień za dniem w piekarniku. Jak zwykle urlop mija na niczym; to znaczy na niczym pozostawiającym jakieś trwalsze ślady, bądź mającym jakąś istotną wartość: czytam, puzzluję, ogarniam codzienne czynności bytowe. Na sklejanie i malowanie figurek nie mam siły - jest za gorąco; osiągnięcie że wziąłem się za próby stworzenia imitacji słomianej strzechy do modelu chałupy - jeszcze sporo pracy nim efekt będzie zadowalający. 

Rodzina z Rzymu niedawno była w Syrenowie - po kilkuletniej nieobecności w ojczyźnie. Zgodnie z utrwalonymi włoskimi nawykami udała się na śniadanie do kawiarni (popularna sieciówka) i doznała pewnego zaskoczenia. Zaczęła liczyć i wyszło jej, że za takie samo (zwyczajne, bez żadnych ekstrawagancji) śniadanko w swojej stałej knajpce w najbogatszej dzielnicy Rzymu zapłaciłaby mniej niż wybuliła w Warszawie. Pochodziła sobie po sklepach, porozglądała się i potem rozpytywała nas "co się stało przez te parę ostatnich lat, że w Warszawie zrobiło się tak drogo?".

18 komentarzy:

  1. No właśnie, co się stało z tą stolicą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale czuję te zmiany w swoim portfelu. :-(

      Usuń
  2. Pazerność, pazerność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że to może być jedno z trafniejszych wyjaśnień.

      Usuń
  3. Drożyzna jest chyba wszędzie, ale ponoć dajemy sobie z nią świetnie radę ...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nic nie wiem na ten temat żeby kiedyś było taniej. W zasadzie w Polsce to mnie nie stać żywić się codziennie lub nawet kilka razy w tygodniu na mieście. Szczerze to do knajpy czy restauracji wychodzimy góra 2 razy na miesiąc. Natomiast wszyscy południowcy jadają prawie wszystko na mieście i co najlepsze stać na to też emerytów. Nigdy nie zrozumiem czemu u nas tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inna kultura, inna zamożność, inna przeszłość - to chyba najprostsza i najbardziej ogólnikowa odpowiedź, bo nie wyjaśnienie przecież. ;-)

      Usuń
    2. zamożność to nie wiem bo czasem tacy ubodzy ludzie siedzą na kawie w kawiarence że widać że to prości rolnicy z pola a stać ich. Chyba, że o zamożności kraju mówisz ale tu np. Grecja niezbyt zamożna nie pasuje do definicji :)

      Usuń
    3. Ta kwestia "zamożności" to oczywiście jest bardzo skomplikowana i przepleciona z kulturą. Pewnie to temat na całą sążnistą rozprawę.

      Ja bym dostrzegał m.in. takie elementy: dominująca u nas kultura chłopska to kultura wiejska i biedy/niedostatku. Na wsi jadło się w domu - bo taniej, wzorce zamożności - dziedzic, też jadał w domu. Do karczmy szło się coś opić, zabawić za młodu, ale nie delektować. Tym bardziej, że karczma kojarzyła się źle - z przymusem propinacyjnym i wydawaniem pieniędzy, o które w chłopskim domu - z uwagi na niskie utowarowienie chłopskiej gospodarki, było trudno. Przenosząc się ze wsi do miasta zabierali ze sobą swoją kulturę, którą stopniowo porzucano na rzecz kultury miejskiej, w której z kolei mieściło się wprawdzie jadanie "na mieście", ale pozostawał silnie zakorzeniony problem "żeby było tanio".

      Wyniszczenie mieszczaństwa i jego kultury w okresie rewolucji 1939-50 spowodowało zniszczenie wzorców, które mogłyby być przejmowane przez chłopskich migrantów. Dla wielu z nich - bywanie w restauracji było potępianym rozrzutnym i co najmniej wątpliwym moralnie stylem życia.

      Usuń
    4. no dobra to sięgnąłeś korzeni ale weźmy włoskiego emeryta i polskiego. Włoski codziennie na śniadaniu czy kawie siedzi w barze a polski na herbatę z koleżankami do kawiarni idzie raz na pół roku albo wcale bo jak policzy ciastko i kawę czy herbatę to już nie bardzo stać tak sobie chodzić.

      Usuń
    5. Masz w zupełności rację. U nas można odnieść wrażenie, że jak z jednej strony jest powściągliwość w wydawaniu pieniędzy (herbata w domu tańsza!), tak z drugiej - przekonanie prowadzących gastronomię, że trzeba SZYBKO dojść do majątku, a ci co przychodzą to snoby, hipsterzy i bogacze, z których można zdzierać.

      Usuń
    6. nie wiem jakie są emerytury we włoszech ale jeśli u nich kawa kosztuje 1,5-2 E to jest to taka sama cena powiedzmy jak u nas. Ale nasze emerytury na pewno są niższe. Zresztą ktoś kto ma jej powiedzmy 800 zł netto (a to nie najniższa) to jakim cudem ma go być stać na kawę 8-10 zł plus ciasto 10-12 zł kawałek. Czyli średnio 20 zł. To w miesiącu stać go na 40 takich zestawów ale musi jeszcze opłacić mieszkanie jakieś 400 zł sam czynsz plus media. Generalnie niewykonalne.

      Usuń
    7. Ale niech to będzie nawet 1200 zł., a nie 800 to i tak jest to luksus.

      Usuń
    8. co jest luksusem ??? 800 zł renty ??? przy opłatach 400 zł czynsz+ok 150 media czyli 550 zł i z pozostałych 250 zł masz zjeść, ubrać się i kupić leki ??? chyba żartujesz teraz ...

      Usuń
    9. :-D Ta kawa z ciastkiem za 20 zł jest luksusem!

      Usuń
    10. u Ciebie to pewnie za taki zestaw więcej się płaci ;D

      Usuń
    11. Nie mam pojęcia, ale nie zdziwiłbym się.

      Usuń