Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 5 lutego 2015

396.Słowa i melodia

W esemesowej rozmowie z Emusiem napisałem, że szkoda iż tak rzadko się spotykamy, że nawet w ferie jakoś nie umieliśmy skorzystać z okazji wolnego, żeby się częściej widzieć, do kina skoczyć czy coś. Nie było w tym żadnej pretensji czy ofensu. Ot, stwierdzenie faktu jakiejś straty.

Odpisał: "Dla Ciebie zawsze muszę jakoś znaleźć czas, bo jesteś dla mnie bliską i ważną osobą." No i można to na dwa sposoby przyjąć, zależnie na którym członie zdania ujrzymy akcent położony.

1.  "Dla Ciebie zawsze MUSZĘ JAKOŚ ZNALEŹĆ czas, bo jesteś dla mnie bliską i ważną osobą." - znaczy  kontakty z tobą traktuję jako powinność, do której się zmuszam; nie chcę, tylko muszę.

2.  "Dla Ciebie zawsze muszę jakoś znaleźć czas, bo JESTEŚ DLA MNIE WAŻNĄ I BLISKĄ OSOBĄ." - tłumaczyć nie trzeba.

W rozmowie na żywo sprawa jest prostsza o tyle, że intonacja i przekaz niewerbalny na ogół nie pozostawią wątpliwości, który przekaz otrzymaliśmy, jednak w komunikacji elektronicznej sprawa jest trudniejsza; tym bardziej, że tekst możemy sobie czytać później zylion razy, analizując i przewracając na nice po wielokroć, popadając w daleko nawet idące interpretacje.

A którą interpretację ja wybrałem? Z marszu drugą i przy tym zostałem, choć pierwsza siedzi sobie gdzieś w dalekim kącie i popiskuje by zwrócić na siebie uwagę - w końcu niska samoocena zobowiązuje. ;-)


9 komentarzy:

  1. Gdyby zamienil MUSZE na CHCE, POTRZEBUJE, to moze i mialbys racje …:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie byłoby móc napisać, że mylisz się zupełnie. :-(

      Usuń
  2. Współczuję, bo mamy tylko tego M jak czytam, przeto musimy się przejmować jego sms-ami, które on może spłodził w biegu, lub w autobusie, albo metrze na szybko nie zastanawiając się gdzie postawić przecinek. A u odbiorcy burza mózgu i rozkminianie ocb. Może oprócz M wartało by znaleźć jeszcze jakiegoś 101, aby tak bardzo nie przejmować się sms-a od M, bo jest jeszcze 101.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, bez przesady z tą "burzą mózgu". To była tylko drobna, incydentalna refleksja intelektualna, która stała się impulsem do zapisania powyższej notki. Dopatrywanie się w tym jakichś głębszych przemyśleń i zmartwień jest nieuzasadnione.

      Twój komentarz zdaje się korespondować z komentarzem, który zamieściłeś na blogu "Zwykłe życie geja" do notatki "Geje a wykształcenie". Jak rozumiem lansujesz koncepcję: wykształcony mąż do życia intelektualno-społecznego i nawet tumaniasty kochanek do seksualnego. Można powiedzieć - proponujesz powrót do starej tradycji. ;-))

      Usuń
    2. Mój mózg ma rozterkę. Niestety nie znalazłem w życiu po pierwszej miłości osoby, która by spełniała oba wymagania. Natykam się, albo na mózgowca, który wyglada jak kloc, albo na mięśniaka, który mózgowcem nie jest. Inna kwestia, czy mózgowiec by zniósł spotkania z mięśniakiem?

      Usuń
    3. A skąd pomysł, że mieliby się spotykać? ;-P
      Zresztą kulturalny mąż, jako gentleman, z pewnością nie zauważałby czegoś, czego gentleman widzieć nie powinien. ;-))

      Usuń
    4. To nie oni mieli by się spotykać, tylko z jednym bym żył, z drugim wchodził okresowo do łóżka. Mogli by wzajemnie o sobie nie wiedzieć, tylko jak temu pierwszemu wytłumaczyć, że widzimy w nim tylko partnera do życia intelektualnego i wspólnego, a nie do seksu? Jasne, że zauważyłby oziębłość seksualną, bo to się widzi i czuje.
      To tak niestety nie działa i dlatego prowadzę obecny tryb życia, na który zresztą zbytnio nie narzekam.

      Usuń
  3. Jestem przekonany, że zdołacie to wszystko jeszcze nie raz nieco uzupełnić, "nadrobić". ;)

    Wierzę, iż większe znaczenie i znacznie donośniejszym wydźwięk został położony na drugi człon zdania wchodzącego w treść otrzymanego SMS-a.

    Jestem z Ciebie dumny, że bez większych ogródek postanowiłeś wybrać tę drugą, w pełni uzasadnioną interpretację. Brawo! Oby tak dalej. Tak trzymaj! :D

    OdpowiedzUsuń