Takiej przerwy świąteczno-noworocznej jeszcze nie miałem. W Wigilię, Sylwestra i Nowy Rok siedzieć nad pracą - tego jeszcze nie przerabiałem. W poniedziałek przed 3Królami oczywiście poszedłem do pracy; wyszedłem z niej jako jeden z ostatnich - tyle mi zeszło na porządkowaniu dokumentacji. Prowadzenie podwójnej dokumentacji (papierowej i elektronicznej) to zajebista sprawa, sama radość dla wychowawcy! Dziś cały dzień spędziłem przy papierach i kompie. Dyrekcja doznała iluminacji i pocztą pantoflową podrzuciła jeszcze na cito robotę - jakby nie można było tego zaplanować przed świętami! Mam poczucie narastającego przytłoczenia - właściwie potrzebuję jeszcze jednego wolnego dnia, żeby ogarnąć w tym tygodniu niezbędną robotę. Czuję się fatalnie, a wiem, że będzie jeszcze gorzej. Między przerwą świąteczno-noworoczną a feriami zimowymi (w tym roku) jest zaledwie półtora tygodnia zajęć, a ja mam poczucie, że to będzie maraton koszmaru. Mam nieprzyjemne wrażenie, że ciężko odchoruję to kiedy napięte nerwy puszczą w końcu na rozpoczęcie ferii.
Idźmy wytrwale! Tam w dali, za zwieraczami musi być światło!
zwolnij chłopie, bo rzeczywiście zdrowie może Ci paść, mam nadzieję, że przynajmniej w ferie odpoczniesz ;)
OdpowiedzUsuńŁatwo powiedzieć - "zwolnij". Chciałbym, ale nie ma jak. :-(((
UsuńJakie szczęście, że na razie oprócz dużego ruchu na stacji, który zresztą od dziś się wybitnie zmniejsza, mam wolne i nie muszę się droczyć z kimś nade mną lub kimś pode mną. Obie formy przerobione, obie beznadziejne.
OdpowiedzUsuńBelferka daje i tak stosunkowo sporo swobody, przynajmniej w stosunku do przełożonych.
UsuńWprawdzie nie jest to rozwiązanie, ale czas zmienić otoczenie
OdpowiedzUsuńNajlepiej na zaświaty. ;-)
UsuńTo zawsze jest jakieś rozwiązanie.
Bo w realnym świecie na zmianę roboty, ani zawodu szans praktycznie nie mam.
"Prowadzenie podwójnej dokumentacji (papierowej i elektronicznej) " - o w mordę. Niech płacą podwójnie.
OdpowiedzUsuńTia, lecą, pędzą, nogi łamią! ;-)
Usuń