To wspaniałe mieć przełożonego, który wie jak uszczęśliwić pracowników. Który potrafi odczytać ich skrywane, a nawet nieuświadamiane marzenia, pragnienia i oczekiwania. Który umie je zaspokoić, tu i teraz, bez zbędnej zwłoki. Nie oczekując w zamian ni słowa podzięki, wszystko z dobroci poczciwego serca. Czegóż może pragnąć załoga z trudem telepiąca się w rozpaczliwym wysiłku ogarniania obowiązków do samego końca, licząca że jeszcze jakoś może wytrzyma te dwa dni i bal kapitański do świtu na deser? SZKOLENIA! płynnie łączącego jutro bez żadnej przerwy lekcje z zebraniem z rodzicami. Dla większej niespodzianki info w przeddzień. Jak tu nie kochać takiego przełożonego, prawda? Możecie nam zazdrościć, biedaki!
Właśnie koszmarnie to odchorowuję, kurwa jebana żesz mać! Nie polecam.
😣😡😖😡
Szef idealny info dałby rankiem tego samego dnia :P
OdpowiedzUsuńNo... powiedzmy - w południe. :-((
UsuńRozumiem, że to takie (niby) obowiązkowe szkolenie, które trudno było by ominąć.
OdpowiedzUsuńNie "niby", tylko obowiązkowe. :-(
UsuńNo przecież, do cyca, wiem. Napisałem nawet w nawiasie.
Usuńwszędzie szkolenia są z dupy. U mnie jest zwykle łapanka i potem jedzie ktoś po raz 3 na to samo szkolenie mimo, że mówił że już był ...
OdpowiedzUsuń