Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 2 kwietnia 2021

1190.Krążenie na niczym

Dobrze, że wreszcie choć na chwilę się ociepliło i słońce wszystko zalewa. Nie chce mi się wierzyć, że już jedna trzecia roku minęła. Wydaje się, że dopiero co patrzyłem z przygnębieniem w kalendarz w połowie stycznia widząc ile tygodni do przerwy świątecznej. Całe życie mi tak na niczym zlatuje.

Te onlajny z domu fatalnie odbijają mi się na krążeniu. Spuchnięte łydki, spuchnięte kostki - coś takiego kojarzyło mi się ze starymi ludźmi prawie nad grobem. A tu... paczpan. W poniedziałek po całym dniu siedzenia przy kompie i pracach, kiedy wreszcie skończyłem w pół do ósmej, to wprost wyleciałem na spacer, czując jakiś potężny wewnętrzny przymus wyjścia i maszerowania bez konkretnego celu, po prostu przed siebie. Wczoraj świtem do Biedrony, potem do jednego sklepu, drugiego, do rodziców. Ruszać się! Ruszać! Aż mnie po powrocie zmogło i musiałem się zdrzemnąć - chyba organizm domagał się rekompensaty za niecałe sześć godzin snu w nocy. 

Dziś wyszedłem na długi spacer pod pretekstem zakupu różnych drobiazgów. Pierwszy raz zobaczyłem czynną nową Warszawę Główną; aż nadto dobrze pamiętam tę stację przed likwidacją, żeby nie westchnąć smutno nad naszym polskim burdelem gospodarczym. Widoki zbudziły stary sentyment do kolei. Przemknęła stara i dawno wyblakła już myśl, jak fajnie byłoby zrobić sobie makietę kolejową. A jak jeszcze fajniej byłoby mieć gdzie ją zbudować. Cóż, to właściwie był duch myśli, nieodwracalnie już umarłej. Swoją drogą to ciekawe, czy jest gdzieś w Polsce jeszcze takie miasto, w którym nazwę "Główna" nosi stacja marginalna.

Pierwszy raz od może nawet dwóch lat przeszedłem się Grzybowską od Towarowej do Żelaznej. Niesamowite, jak tam się pozmieniało! Ileż nowych budynków postawiono i stawia się! Stare kamienice wyglądają już na wysiedlone. Pewnie pójdą pod kilof, jak kiedyś wszystkie pozostałe.

Żale i utyskiwania Schwester, że nie daje rady na stare lata zajmować się wnukiem. Do tego smęty związane z budową (Dziedzic spełnia swe ziemiańskie marzenia i chałupę za miastem stawia). Muszę się pilnować, żeby mi się coś nie wypsło, bo obawiam się, że przestaliby się do mnie odzywać. 


15 komentarzy:

  1. Ooo... to byłoby potencjalne miejsce do lepienia makiety kolejowej, jakaś piwnica w posiadłości Dziedzica :) Przemyśl dobrze odzywkę i ofertę pomocy przy budowie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Dziedzicową i Schwester nad głową?! W życiu!
      Zresztą rezydencję wznieśli niepodpiwniczoną. Bo na podmokłym gruncie...

      Usuń
    2. Słabo. Piwnica to podstawa. Mój majster nawet jak się brał do budowania domu bez podpiwniczenia to i tak zawsze namówił inwestorów na zmianę projektu i piwnicę :D

      Usuń
    3. Piwnica to dobra rzecz. Piwnica i strych - jeszcze lepsza. :-)

      Usuń
  2. To odsypianie w dzień chyba nie tak skuteczne jak w nocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że zdecydowanie nie. Tym bardziej, że jak złapię taką drzemkę (czy raczej jak ona mnie złapie) późnym popołudniem (tak pirazydrzwi po szesnastej) to potem mam duży problem z zaśnięciem niedługo po północy.

      Usuń
  3. ruch to zdrowie a to powiedzenie to nie tylko slogan

    Spokojnych Świąt Aber !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko slogan, lecz także ważny test (od pewnego wieku) - jak rano wstajesz i się ruszasz, to znaczy, że jeszcze nie umarłeś. ;-)

      Miłych Świąt Polly!

      Usuń
    2. tjaaaa a jak się sam przestaniesz ruszać to ten stan kiedy jednak rano będzie coś boleć przyjdzie szybciej niż w tym powiedzonku :D

      Usuń
    3. Pesymistka! Trzeba być dobrej myśli i nadziei - że się umrze zanim zacznie boleć. ;-P

      Usuń
    4. Sport to piekło, jako rzecze Makłowicz ;-)

      Usuń
    5. Może nim być! Wskazany umiar.

      Usuń
  4. No nie znam też w PL stacji coś tam Główna, by była marginalną. W wawce to co innego, bo to pozostało po dawnym koncepcie, a nie było komu zmienić nazwy.
    Nie mieszkam w wawce, ale odbudowa tej stacji, to kolejne wyssanie kasy z systemu, czy ona faktycznie będzie spełniać funkcję przewożenia sporej ilości ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie lekkie kuriozum - odtwarzać dosłownie zaoraną stację po ok. dwudziestu latach!

      Usuń
    2. By tylko to było kuriozum, a to co opisywałem tu -> https://baltazar221.blogspot.com/2021/03/niedziela-1756.html czyli remont dworca kolejowego za 9 baniek w wiosce, która ma 2347 mieszkańców.

      Usuń