Długi weekend właśnie się kończy. Od jutra niestety powrót do zapieprzu i to mocny. Troszeczkę posklejałem i pomalowałem; niestety nie tyle, żeby coś skończyć i móc pokazać; trzy dni między pracą to o wiele za mało, zwłaszcza z przeziębieniem. Tym bardziej, że musiałem unikami uchylać się przed kłapiącymi paszczami sześciogłowego potwora, znanego jako Prace-Do-Sprawdzenia (właśnie mnie dopadł, niestety...😢). Sklejało się i mazało nawet sympatycznie - smutne co praca robi z człowiekiem i jego przyjemnościami.
Obejrzałem "Króla" Davida Michôda z Timothée Chalametem w roli tytułowej. Musiałem mocno sobie jakieś zaworki w głowie pozakręcać, żeby nie myśleć o niezgodnościach z faktami historycznymi - pocieszałem się, że to wszystko przez Shakespeare'a. Chalamet ładny, ale aktorsko nie porywający - drewnem go nazwać byłoby rażącą przesadą, ale gra z oszczędnością (środków wyrazu) stanowiącą cnotę może u księgowych, lecz nie u aktorów w roli tytułowej. Przy nim Keir Gilchrist grający autystyka w "Atypowym" jawi się niemal jak krzyżówka Jima Carrey'a z Eddiem Murphym.
Do poduszki czytam sobie pomału "Do gwiazd" Brandona Sandersona - fajna lektura, jak wszystkie jego dzieła. W pierwszej osobie pisana opowieść młodziutkiej dziewczyny, która w odległej przyszłości rozpoczyna służbę w siłach powietrznych broniących ludzkich baz gdzieś w dalekim kosmosie przed nalotami obcych.
Żeby nie było, że wyłącznie próżniaczyłem, to dwa zakupy i trzy prania zrobiłem.
Brawo!
OdpowiedzUsuń(ale nie za pranie, bo to jednak tylko robota pralki :P )
Ale ty wiesz jak się trzeba natrudzić z załadowaniem bębna a potem z rozwieszaniem...? ;-D
UsuńTrzy prania? To ze dwa miesiące musiałeś odwlekać z wstawieniem pralki czy jak?!
OdpowiedzUsuń608 stron, to na wiele wieczorów to czytadło.
Nie wiem jakim cudem wyszło Ci dwa miesiące. Kolorowe, ciemne i ręczniki. I już trzy prania. Poza tym przecież to że pralka "jest" np. 5 kg, to nie znaczy, że każde pranie (program) ma tyle ważyć. :-P
Usuń