Paskudna pogoda. Czuję się fizycznie jakoś niewyraźnie. Skończyłem IS-a - pierwszy model w 1:35 po kilkuletniej przerwie, nowymi technikami i... powinienem się ucieszyć i poczuć dowartościowanym, ale jakoś nie czuję. Zacząłem następny model, ale... I tak dominuje poczucie, że to tylko błahostki, wypełniacze czasu. Bez znaczenia. W gruncie rzeczy ten blog też nie ma już sensu.
Fotki IS-a pojawią się może jutro (albo... pojutrze...?) na moim "maziatym blogu" , który dziś wskrzesiłem fotką modelu sprzed lat - włoskiego Fiata 508.
oooo no i proszę był nawet jakiś blog z tymi dziełami pęsetą i klejem tworzonymi ... proszę proszę :D
OdpowiedzUsuńBył i nic więcej niż był... ;-/
UsuńAha.
OdpowiedzUsuńO, wątek motoryzacyjny :D
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie tak.
UsuńI na tym zakończysz bloga ? A tak ciekawie się czytało o sytuacji w szkolnictwie, bo jakby od wewnątrz. I co teraz ?
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie podjąłem decyzji o zakończeniu blogowania, raczej mam poczucie utraty sensu kontynuowania tej czynności. Coś się może wypaliło. Być może to kolejne zamykające się okienko.
Usuń