Lata lecą, a człowiek nie młodnieje, lecz się sypie. Do niedawna figurki malowałem bez wspomagania, lecz ostatnio doszedłem do wniosku, że jednak wzrok już nie ten, co kiedyś i malowanie najdrobniejszych detali zaczyna być problemem - za dużo (nawet 15-25%) trzeba poprawiać.Trzeba się z tym pogodzić, więc sprawiłem sobie lupę. I tak krasie kusznicze oczęta pomalowałem przez te szybkie.
Na szczęście ręka wciąż stabilna, lecz i ten dzień nadejdzie, kiedy nie utrzymam pewnie pędzla. Trochę to będzie przykre - pogodzenie się z tym, że jedyne co mi jakoś wychodziło i jakąś może nawet przyjemność sprawiało, stanie się już na zawsze niedostępne. Kiedy patrzę na swoje zbiory figurek, w skrytości ducha czuję, że nigdy ich nie zdołam wszystkich pomalować. Cóż, spadkobierca się ucieszy...
mnie już się ręce trzęsą, więc nie narzekaj :P a figurki możesz mi zapisać w spadku, z chęcią je przygarnę jakby co :P
OdpowiedzUsuńDo spadku to Cię spadkobierca wyprzedzi - zna się na nich. Zresztą u Ciebie koty by je poniszczyły. ;-P
Usuńpff... moja kolekcja ludzików lego ma się dobrze :P koty nie mają do niej dostępu :P
UsuńA wieleż owych ludzików?
Usuńtroszkę ich jest plus kolekcje z jajek niespodzianek, a tych są setki :D
UsuńA tu mnie zaskoczyłeś! Nie wiedziałem, że zbierasz kinderki. To w takim razie zapiszę Ci swoje, choć ich tylko garsteczka. :-)
UsuńTo już myślenie o spadku? Tak jakoś szybko. A gdzie szczęśliwa (wcześniejsza) emerytura i inne pozytywne doznania staruszka?
OdpowiedzUsuńCzuję się już w schyłku życia. Jedyne na co naprawdę czekam, to jego koniec.
UsuńPojęcia nie mam, skąd Ci się mogły ubzdurać takie nonsensy jak _szczęśliwa_ emerytura i _pozytywne_ doznania staruszka. Ani chybi semafor spadł Ci na głowę. :-P
Nie jest z tobą, tak źle.dziś nie tylko zajmowałeś się figurkami i zapewne innymi egzystencjalnymi czynnościami, ale również zdołałeś wymieść z blogu mój wpis. To dowód na to, że lubisz czystość i ład na blogowym podwórku.Może zatrudniasz szkolną sprzątaczkę?
UsuńNasunęła mi się myśl, że przydałby się na blogu -kosz-do którego można by wyrzucać wpisy mające rangę śmieci.Choć mój wpis by na to nie zasługiwał, bo miał raczej charakter zadania domowego.
Ale wiadomo, ze oceny bywają subiektywne, tak, jak w szkole.
Twój blog, twoje formy i normy ocen.
Na końcu życie każdemu z nas wyda ocenę.
PS.Na razie korzystajmy z karnawału,
do zabaw nie traćmy zapału.
To nie jest kwestia czystości i ładu, lecz tego, że nie podobają mi się Twoje komentarze.
UsuńNIe, nie. Samafory dość dobrze przymocowane w pok.A, nie powinno się z nimi nic takiego stać, a ostatnio (bo zima) na terenach kolejowych mniej przebywam.
UsuńZakładam, że dożyjesz do emerytury, no i jakieś szczęśliwe doznania na niej Cię dosięgną, np. czas dla figurek i może więcej dla "M", którekolwiek się pod to podpisuje.
Właśnie powyższą notatką wskazuję na problem, że malowanie figurek to zajęcie limitowane (zdrowiem/wiekiem) - na emeryturze to już raczej nie będę w stanie malować takich maleństw.
UsuńA co do więcej czasu dla M. - a po co? jesteśmy tylko znajomymi i tylko tyle. Częstotliwość rozmów telefonicznych i spotkań wskazuje, że to nader luźna znajomość.
Dzięki Ci za gest szczerości.
OdpowiedzUsuńLubię facetom wwiercać się do podświadomości,
by psycho - korkociągiem wyciągać na światło dzienne tkwiące w nich źródełka ich bólu.
Ale niektórzy wolą posuwać się do znieczu-leń.
PS. Usunie-nie usunie? -oto jest pytanie.
Panowie i Panie!!