Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 28 grudnia 2020

1179.Koniec przepustki

Święta były i się zmyły. A teraz czas wracać do pracy. Stłamszony rozumek wie to już doskonale i dlatego dziś w nocy śniły mi się sceny różne na naszej tratwie Meduzy. Nader realistyczne sceny.

Same święta przeszły gładko i bez zgrzytów, choć i tak już w przeddzień czułem narastający stres. W uspokojeniu atmosfery niewątpliwie pomaga przyklapnięcie w ostatnich latach ojca. Mama ostatnio też jakoś gorzej kontaktuje; pewnie stąd nie dostałem od nich prezentu.

Wicedziedzic czyni pewne postępy - nie ryczy już na sam mój widok; dalej uderza jednak w ryk kiedy się zbliżam, a on nie jest w ramionach rodzica. Arodzinny gówniarz.

Po przerwie (wydawało się, że) trudnej do ustalenia, ale szacowanej na jakieś sześć do ośmiu lat (po sprawdzeniu na blogu - sześć i pół roku!) właśnie robię kolejny model pancerki - radziecki czołg z 1945 r. IS-3. Na razie gładko idzie, choć nową techniką i nowymi preparatami. Ciekawe jak wyjdzie. Jeszcze ciekawsze, że w ogóle się zabrałem i machnąłem.

Po kawałeczku (10-15 minut...) oglądam całego "Hobbita". Podtrzymuję opinię - dobry film i zła ekranizacja.

No, ale trzeba wracać do pracy. Niedobrze mi. Zastanawiam się, czy w ogóle zdążyłem się choć trochę odprężyć...


18 komentarzy:

  1. Nie zapomnij przed Sylwestrem kupić Kinder Niespodzianki. Żebyś miał z czego wróżyć, co 2021 rok przyniesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że każdy wcześniej, czy później trafi do piachu (ew. do coraz modniejszej urny), ale czy to powód, by się już kłaść i tylko czekać śmierci? Zamiast się niepotrzebnie przejmować szkołą kup jajko i się zabaw w Sylwestra! A z wybiciem 24:00 będziesz miał doskonały powód do marudzenia nad badziewiem wyciągniętym z Kinder Niespodzianki :D

      Usuń
    2. Ty mnie chyba obrażasz. Sugerujesz, że potrzebuję kupować kinderjajko, żeby mieć powód do marudzenia? Pyfff! :-P

      Usuń
    3. Ale to przynajmniej będzie jakiś odmienny powód, a nie tylko szkoła i szkoła :P

      Usuń
    4. Nonsens. Praca to tylko jedno z piórek szerokiego wachlarza powodów mojego niezadowolenia. :-)

      Usuń
  2. Pewnie nie. To zbyt krótki czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim to, że Peter Jackson miał zbytnią skłonność do efekciarstwa, do sięgania po rozwiązania raczej jajcarskie niż tolkienowskie. Trudno się oprzeć wrażeniu, że chęć wstawienia kolejnego "fajnego" elementu przysłaniała mu zrozumienie rozwiązań autora.

      Usuń
    2. Coś w tym jest, z drugiej strony oryginał Tolkiena to bajeczka dla starszych dzieci. Mnie najbardziej irytowało wsadzenie na siłę wątku miłosnego z umalowaną elficą (we Władcy też z tym przesadził). Zabrakło tylko jakiegoś Murzyna ;)

      Usuń
    3. Ależ nie zabrakło. Była co najmniej jedna Murzynka w Mieście na Jeziorze i chyba w Dale. :-)
      A co do książki, to nie wiem w jakim tłumaczeniu czytałeś, ale przypuszczam, że nie Pauliny Braiter - jakby Ci się trafił odpowiedni nastrój, to przeczytaj właśnie to, a przekonasz się że "Hobbit" może być inny niż ludziom zasugerowały stare (i nieścisłe) tłumaczenia.

      Usuń
  4. Święta, wigilię opisałem u się, a dni świąteczne z tradycyjnym ruchem jak w każdą inną niedzielę, czyli składy na stacji od południa do wieczora ciągiem. Myślałem, że se trochę pogram...
    W sukurs potrzeby zagrania w grę przychodzi rząd z pseudogodziną policyjna w sylwestra. A to ci miła niespodziankę zrobił dla st. mac. prawie jak dawne wigilie na stacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczne lata już minęły od kiedy sobie w coś pograłem. Teraz z gier to tylko pasjanse Microsoftu.

      Usuń
    2. No to co to za zaniżanie poziomu? Prawie jak 824, który odpala kompa dla łączności na gg i pasjansa.
      Teraz przy zdalnej to trochę się podszkoliłeś, więc i jakąś gierkę by się opanowało, a tyle ich jest. Pomyśl nad "e-sportem".

      Usuń
    3. Jakoś przestało mnie to bawić.

      Usuń
  5. przyznaję się, że pod koniec zeszłego roku doświadczyłam tych objawów stresu pracowego które Ty masz tyle, że u mnie wiedziałam, że muszę przetrwać 2,5 miesiąca i wróci wszystko do normy. Współczuję bardzo bo faktycznie ciężko zapanować nad biegunką, bólami brzucha i bezsennością albo koszmarami.

    Co do Świąt u mnie było całkiem ok choć namieszał nam Covid na koniec. Co do prezentów niepojęte, że nc nie dostałeś od rodziców. Moja mama znienacka trafiła do moich teściów więc w ramach prezentu na ostatni moment wymienili się swoim domowym wyrobami i było całkiem ok.

    Brakuje mi tutaj zdjęć tych Twoich modeli. Już żeśmy o tym gadali weź no jakieś z telefonu foty zarzuć czy coś bo ja wzrokowiec jestem chętnie bym pooglądała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to uniwersalna recepta - zacisnąć zęby i dotrwać. Zejście uwalnia od wszelkich bóli i zmartwień. ;-)
      Biegunki na szczęście nie doświadczam, choć tyle mi oszczędzono. :-)
      Myślę nad fotkami, ale na razie miejsce w którym mogę rozstawić sprzęt mam zajęte warsztatem, na którym kończę czołg. Cóż, uroki małego i zagraconego mieszkania... :-(

      Usuń