Wczoraj konsultacja hydrauliczna u rodziców, dzisiaj - robótka stolarska u Schwester. Potem wysłuchiwanie żalów i smutów M. na temat przemian naszego społeczeństwa w kontekście zmarniałej kondycji belferskiego stanu.
Już za mojej młodości szkolnej słychać było opinie, że do zawodu nauczycielskiego jest nabór negatywny, lecz zdaniem M. teraz jest on dotkliwym faktem. Liczyła osoby na zadowalającym ją poziomie inteligencko-kulturalnym na naszej tratwie i wyszło jej, że nie musi wszystkich palców ręki angażować. Z rozmów ze znajomymi i własnych obserwacji wyciąga podobne wnioski pewnej degrengolady w innych szkołach i instytucjach nie związanych ze szkolnictwem. Nie mam takiej skali porównawczej jak ona, ale też dostrzegam, że jakby coś nam poziom kulturowo-społeczny opadł. Na przykład z pewnym delikatnym już (bo się przyzwyczaiłem) zdziwieniem przyjmuję do wiadomości, że można być bardzo dobrym nauczycielem języka i nie lubić czytać żadnych książek.
M. policzyła sobie ile będzie zarabiać po wakacjach i zaczęła się zastanawiać nad jakąś dodatkową pracą, bo jej się domowy budżet nie domknie. Na razie kiepsko to wygląda - pomysły i szanse.
ja to od lat slyszalem.
OdpowiedzUsuńswoja droga do medycyny tez jest nabor negatywny. Wszedzie.
Bo edukancja zdewastowana i wypuszcza wysokich lotów intelektualistów. Wystarczy porównać poziom znajomości języka i literatury przez anglistów, romanistów i innych filologów sprzed 20 lat a obecnie...
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że to już proces nie do odwrócenia; te szkody są nie do naprawienia.
UsuńProzaiczne pytanie: Czy to twoj osobisty problem?
UsuńA pytajac filmowo : https://youtu.be/y_JGI0JhCkQ
a ma Pan wrazenie ze to porownywanie to, za przeproszeniem nie jest matematycznie proba dzielenia przez zero?
OdpowiedzUsuńLudzie dzis sa wygodni i ma byc fast food . Emocjonalny, dydaktyczny, - szybkie zwiazki, edukacja, seks, jedzenie...
Street food, dedlajny, emejzingi, wow...
No i mamy co mamy. Trendy
Widzę, że nie tylko ja będę miał problem z budżetem w przyszłym roku - już w tym ledwo się domykał, gdyby nie dodatkowe zajęcie to bym nie wyrobił, co będzie od września czas pokaże, ale trudne czasy nastały. Nie tylko pod względem finansowym, ale i ogólny całokształt jest trudny, by nie powiedzieć uciążliwy.
OdpowiedzUsuńJa też będę miał chudo - niepełny etat. Co więcej nasz dyro ma fazę pt. nie zgadzam się na drugą pracę!
Usuń