Tak sobie myślę, że do corocznej nagrody dyrektora powinna być dołączana tubka pewnego medykamentu. Zresztą w ogóle w Polsce powinien być refundowany, jako powszechny lek pierwszej potrzeby; może nawet zasługuje na status "Leku Narodowego".
Te ciężkie przypadki, którym radość z wyróżnienia mąci fakt, że nagrodę dostała też koleżanka Kowalska, względnie kolega Malinowski... A oni przecież NIE ZASŁUŻYLI!!!
Zaordynować ją warto także wszystkim mściwym człowieczkom zionącym zawiścią i nienawiścią pod adresem nauczycieli.
Zaordynować ją warto także wszystkim mściwym człowieczkom zionącym zawiścią i nienawiścią pod adresem nauczycieli.
Oj, oj, oj... pozabijano by się o tą maść :D Byłoby gorąco, hehe Może lepiej, że takowej nie dają ;-)
OdpowiedzUsuńPozabijano, ale nie "o maść", a "za maść", tzn. tego kto by im ją zaproponował. Immanentną cechą tej przypadłości jest odmowa podjęcia leczenia i oburzenie na sam fakt jej zdiagnozowania.
UsuńMożna też zastanowić się nad dotowaniem wazeliny - z doświadczenia (naocznego) wiem, że niektórzy zużywają hurtowe ilości.
OdpowiedzUsuńKlan nauczycielski powinien okresowo oglądać w ramach przypomnienia film "Dzień świra", a używajacy maści powinni odmowić modlitwę:
OdpowiedzUsuńGdy wieczorne zgasną zorze,
Zanim głowę do snu złożę,
Modlitwę moją zanoszę
Bogu Ojcu i Synowi:
"Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
Tylko mu dosrajcie proszę."
Kto ja jestem? Polak mały
Mały, zawistny i podły.
Jaki znak mój? Krwawe gały.
Oto wznoszę swoje modły
Do Boga, Marii i Syna:
"Zniszczcie tego skurwysyna
Mego brata, sąsiada,
Tego wroga, tego gada."
"Żeby mu okradli garaż,
Żeby go zdradzała stara,
Żeby mu spalili sklep,
Żeby dostał cegłą w łeb,
Żeby mu się córka z czarnym
I w ogóle żeby miał marnie,
Żeby miał AIDS-a i raka."
Oto modlitwa Polaka.
ja mam inaczej, dostałem nagrodę a mam wrażenie, że nie zasługuję :D
OdpowiedzUsuńTwoja ocena może być subiektywna i chyba taka jest. Przyjmijmy, że ocena komisji jest obiektywna i na tym poprzestańmy.
UsuńKomisji zapewne taką byłaby, lecz nagrodę dyrektora, jak sama nazwa wskazuje - przyznaje dyrektor, a ten widać dopatrzył się jednak waze...eee..., to znaczy cennych zasług. ;-P
UsuńNo i dobrze, czy czegoś nie ogarniam? Czy nagroda jest jednak swoistym potwierdzeniem usterki w funkcjonowaniu?
UsuńOwszem, nie ogarniasz prawa Sansia do samokrytycyzmu. ;-))
Usuń